Egzaminatorzy kierowców mają dość – wznowili protesty. Także w naszym regionie

To efekt wznowienia protestu egzaminatorów w całej Polsce. Dlatego w poniedziałek w Toruniu i Grudziądzu egzaminy teoretyczne i praktyczne na prawo jazdy wszystkich kategorii nie odbyły się.

- O tym, że jest strajk i egzaminów nie ma, powiedział mi chyba ochroniarz. Jestem zawiedziona, bo naprawdę dużo się przygotowywałam – powiedziała nam wychodząc z budynku WORD w Grudziądzu młoda kobieta.

- Nie jest to oficjalny protest. Egzaminatorzy po prostu składają do mnie zwolnienia lekarskie. Postępująca drożyzna przelała czarę goryczy, ludzie mają dość i trudno się temu dziwić - mówi nam Marek Staszczyk, dyrektor WORD w Toruniu.

Zapewnił, iż opłaty za odwołane egzaminy nie przepadają i zapisane na dany dzień osoby proszone są o kontakt z Biurem Obsługi Klienta. Dodał, iż z dużym prawdopodobieństwem egzaminy nie odbędą się we wtorek i środę.

W Bydgoszczy i jego oddziale inowrocławskim wnioski o urlop na żądanie złożyła w poniedziałek część egzaminatorów i tego dnia odbyła się tylko część egzaminów (ok. 20 wobec zaplanowanych 40).

- Staramy się minimalizować niedogodności związane z tą nagłą sytuacją. Tym osobom, które były zapisane na poniedziałek i z braku naszych pracowników nie mogły przystąpić do egzaminu, proponujemy inne dogodne dla nich terminy. Próbujemy się z nimi skontaktować – zapewnia Andrzej Gross, szef bydgoskiego WORD-u. We wtorek także odbędzie się tylko część egzaminów.

- Informacja o wznowieniu ogólnopolskiego protestu dotarła do naszych egzaminatorów na początku dnia, w poniedziałek, gdy podpisali już listy obecności i przystąpili do pracy. Nie mogli więc odwołać egzaminów. Ale zapowiedzieli przyłączenie się do protestu we wtorek na znak solidarności z kolegami z innych ośrodków – wyjaśnia nam Marek Stelmasik, dyrektor WORD we Włocławku.

Sytuacja jest dynamiczna i do końca nie wiadomo w jakie dni i w jakich WORD-ach będą kontynuowane protesty, bo wnioski urlopowe lub zwolnienia lekarskie od egzaminatorów wpływają na bieżąco, czasem pod koniec dnia pracy. Dyrektorzy radzą obserwować strony internetowe ośrodków, gdzie zamieszczane są aktualne informacje.

Egzaminatorzy domagają się podwyżek wynagrodzeń, bowiem te nie były rewaloryzowane od 14 lat. Chcą zmiany ministerialnego rozporządzenia ws. wynagradzania egzaminatorów, a w szczególności o ustalenie minimalnej pensji dla egzaminatora z jedną kategorią prawa jazdy na poziomie 1,5 średniej krajowej, tj. 6 tys. zł netto i odpowiednio więcej w zależności od posiadanych uprawnień. Domagają się także likwidacji dodatku zadaniowego oraz tzw. widełek w wynagrodzeniach i wprowadzenie nowej koncepcji funduszu nagród.

Kolejnym postulatem jest zmiana systemu egzaminowania kierowców. Najważniejsza byłaby pełna niezależność egzaminatora w ocenie kursanta, a za podjęte decyzje mógłby odpowiadać wyłącznie przed sądem. Te zmiany mógłby wypracować nowo powstały zespół roboczy pod egidą ministra infrastruktury.

Na stronie Krajowego Stowarzyszenia Egzaminatorów zamieszczono wyjaśnienie, iż protest podjęto (właściwie jest to jego wznowienie, jako że pierwsze protesty odbyły się na początku lipca), bo minister infrastruktury ich zlekceważył. Jego zastępca, Rafał Weber, w odpowiedzi na interpelację poselską, stwierdził że „minister i tak nie ma zamiaru zgodzić się na podwyżki dla nas”.

Z racji tego, iż dotychczasowe rozmowy nie przyniosły oczekiwanych efektów, Krajowe Stowarzyszenie Egzaminatorów ponownie żąda bezpośredniego spotkania z ministrem Andrzejem Adamczykiem do 31 sierpnia, jako że wiceminister Weber nie jest już dla nich partnerem do rozmów. Egzaminatorzy żądają akceptacji zgłaszanych postulatów i do tego czasu wznawiają protest bezterminowo.