Egzorcyzmy w toruńskim sądzie. Jaki wyrok dla matki?
Egzorcyzmy w toruńskim sądzie. Jaki wyrok dla matki?
- To precedensowa sprawa. Skomplikowana nie tylko faktograficznie, ale i prawnie. Dotyka delikatnej materii wiary i rodzinnych relacji - podkreśla sędzia Jędrzej Czerwiński, któremu przyjdzie rozstrzygać o winie kobiety.
Polecamy: Torunianin w Top Model
Proces Aldony W. toczy się w Sądzie Rejonowym w Toruniu od pół roku. Rodzinny dramat rozgrywa się za zamkniętymi drzwiami, bo wyłączono jawność procesu. Ostatnia rozprawa odbyła się w czwartek, 13 września. Prokuratura Toruń Wschód dowodzi, że 53-letnia kobieta zdiagnozowała u bliskich opętanie przez demony i zmuszała ich do praktyk religijnych, w tym egzorcyzmów. Na skutek dręczenia jej córka cztery razy miała targać się na życie. Dramat dziewczyny miał trwać przez pięć lat (2012-2017 rok). Wtedy matka miała zmuszać nieporadną córkę do obrzędów religijnych i egzorcyzmów, oblewać ją święconą wodą, przeszkadzać w odpoczynku i nauce głośnym słuchaniem pieśni religijnych. Do tego ciągle miała ją niepokoić, wywoływać awantury, znieważać i wmawiać dziewczynie, że opętały je demony. Podobnie dręczyć miała Aldona W. swego męża.