<!** Image 3 align=none alt="Image 218607" sub="Udało im się bez kopania przebadać spory fragment miasta i na podstawie wyników odtworzyć jego przypuszczalny wygląd
Graf.: Jakub Zakrzewski">
Naukowcy przyjechali już do Torunia, od przyszłego tygodnia będą starali się ustalić granice odkrywanego od ubiegłego roku miasta, które w XV wieku zniknęło z powierzchni ziemi.
W ubiegłym roku z zapartym tchem obserwowaliśmy, jak na ekranach komputerów należących do zespołu archeologów-geofizyków, wyłania się obraz ulic i domów całkiem sporego i bogatego miasta. Stojąc na pustym polu w pobliżu zamku dybowskiego oglądaliśmy ślady ukryte w ziemi pod naszymi stopami. Pod każdym względem było to niezwykłe. <!** reklama>Zniszczone w średniowieczu miasto, na którego miejscu nigdy już niczego nie wybudowano, dzięki czemu jego układ jest dziś tak doskonale czytelny. Interesujące były również metody badań, wciąż jeszcze w Polsce mało znane. Żadnego wykopu, za to sporo prześwietlającej ziemię elektroniki. W ubiegłym roku patrzyliśmy, jak dzięki temu spod ziemi, cały czas będąc pod nią ukryte, wyłaniają się poszukiwane przez naukowców fragmenty rynku i stojącego na jego środku ratusza. Właśnie rozpoczyna się kolejny rozdział tej przygody, naukowcy przyjechali już do Torunia i przygotowują sprzęt.
- Tym razem naszym głównym celem będzie ustalenie granic miasta, będziemy się zatem kierowali głównie na zachód - mówi Michał Pisz z badającej nieszawskie relikty firmy Prodigi. - Jeśli uda nam się ustalić te granice, obszar Nieszawy będzie można wtedy wpisać do rejestru zabytków i zapewnić mu ochronę.
Przy okazji archeolodzy spróbują również przebadać grunt przy brzegu Wisły. Być może uda im się odnaleźć ślady portu, który w średniowiecznej Nieszawie prowadzącej wojnę handlową z położonym po przeciwnej stronie rzeki krzyżackim wtedy Toruniem, musiał być całkiem spory. - Podczas pobytu w Toruniu chcemy także przeprowadzić badania podatności magnetycznej - dodaje Michał Pisz. - Pozwolą one określić funkcje, jaką pełniły różne części miasta, gdzie znajdowały się warsztaty czy piece, a gdzie dominowała zabudowa mieszkalna.
Średniowieczna Nieszawa była sąsiadką i konkurentką Torunia tylko przez nieco ponad 30 lat. Miasto powstało na polskim brzegu Wisły, by konkurować z kupcami z państwa zakonnego. Kiedy ci stali się jednak filarem antykrzyżackiej opozycji i w końcu doprowadzili do wybuchu powstania, które przekształciło się w wojnę trzynastoletnią, wymogli na polskim królu decyzję o przeniesieniu Nieszawy w inne miejsce i zburzeniu tego, co wcześniej torunianom spędzało sen z powiek.
Prowadzone obok zamku dybowskiego badania zyskały już spore uznanie na świecie. Wiosną, podczas międzynarodowej konferencji archeologicznej w Wiedniu, referat przygotowany przez naukowców z Prodigi, dostał najwyższe noty i nagrodę za najlepsze wystąpienie. Konkurencja była ogromna, bo archeolodzy z całego świata wygłosili tam w sumie kilkadziesiąt referatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?