Ekipa z Grudziądza stacza się ostatnio po równi pochyłej

Wczoraj, w pierwszym meczu rundy finałowej o miejsca 5-8 w I lidze, GTŻ-u Grudziądz na własnym torze niespodziewanie przegrał z łotewskim Lokomotivem Daugavpils 42:50.

Drużyna gości do Grudziądza zawitała w nieco osłabionym składzie, bowiem w jej szeregach zabrakło Siergieja Darkina, który w tym czasie startował w finale Indywidualnych Mistrzostw Europy w słoweńskiej Lendavie. Z tego samego powodu w zespole gospodarzy nie mógł wystąpić wcześniej awizowany Niemiec, Martin Smolinski. Nie przeszkodziło to jednak podopiecznym Nikołaja Kokina w odniesieniu pewnego zwycięstwa.

<!** reklama>- Nie spodziewałem się, że tak łatwo zwyciężymy w tym spotkaniu - przyznał po meczu szkoleniowiec Lokomotivu. - W rundzie zasadniczej przegraliśmy w Grudziądzu bardzo wysoko, ale wyciągnęliśmy właściwe wnioski. Tym razem dopasowaliśmy sprzęt właściwie do tego toru i dało to znakomity efekt. Na pewno to duży krok w kierunku uniknięcia walki w barażach.

Zawodnicy z Łotwy już od początku meczu nadawali ton rywalizacji. Po trzech wyścigach prowadzili już 14:4. Pierwszą wygraną gospodarze zdołali odnieść dopiero w piątym wyścigu, ale tylko dlatego, że drugi na mecie Mariusz Puszakowski jechał w ramach złotej rezerwy taktycznej. Następny bieg grudziądzanie także wygrali i odrobili kolejne 2 punkty. Niestety, w kolejnych gonitwach dominowali przyjezdni, którzy na 3 wyścigi przed końcem spotkania mieli zapewnione zwycięstwo, prowadząc 45:29. Dwa kolejne biegi wygrane przez miejscowych podwójnie niczego już nie mogły zmienić i kolejna porażka GTŻ-u stała się faktem.

- Naprawdę, brak słów po takim spotkaniu - mówi Zdzisław Cichoracki, wiceprezes ds. sportowych GTŻ-u. - Trudno liczyć na korzystny wynik gdy na w miarę dobrym poziomie jedzie tylko trzech zawodników. Kompletnie zawiódł Morten Risager, a także nasi młodzieżowcy. Zerowy dorobek miał także David Howe, ale akurat częściowym usprawiedliwieniem takiej postawy jest fakt, że przed meczem Anglik przewrócił się w parkingu i skręcił kostkę. Nie można mieć pretensji do trenera, który wprowadził wszelkie możliwe roszady taktycznie, ale zawodnicy nie potrafili tego wykorzystać. Tym razem tor był bardziej przyczepny niż zazwyczaj, ale taki chcieli nasi żużlowy i jeszcze na porannym treningu wszystko im pasowało. Niestety, taki jest urok sportu i jak się bardzo chce, to akurat nie wychodzi.

GTŻ Grudziądz - Lokomotiv Daugavpils 42:50