Ekshumowano zwłoki 46-latka, który zmarł w zagadkowych okolicznościach

[break]
Zbójno 46-letni Zbigniew na początku stycznia tego roku siedział z kolegami i pił alkohol w barze w Zbójnie.

W pewnym momencie mężczyzna wyszedł na tył lokalu. Do stolika już nie wrócił. Kolega znalazł go nieprzytomnego. Wezwano pogotowie ratunkowe, jednak reanimacja nie powiodła się. Mężczyzna zmarł.

Rodzina, między innymi siostra Elżbieta, od wielu miesięcy próbuje wyjaśnić okoliczności śmierci Zbigniewa.

Nie wierzy, że zmarł on w sposób naturalny, podejrzewa pobicie. A na miejscu zdarzenia w ogóle nie pojawił się prokurator. Rodzina została poinformowana, że Zbigniew zmarł na zawał serca, ale w karcie ratowniczej napisano, że przyczyna zgonu nie jest znana”. Niejasności jest jednak więcej.

Policja i Prokuratura Rejonowa w Golubiu - Dobrzyniu odmówiły jednak wszczęcia śledztwa w tej sprawie uzasadniając tę decyzję faktem, że zmarły miał stare (a nie świeże) otarcie naskórka. Poza tym wyczuwalny był od niego silny zapach alkoholu.

Siostra napisała skargi do Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku i Rzecznika Praw Obywatelskich.

W sierpniu, o czym pisaliśmy w „Nowościach”, śledztwo zostało wznowione. Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód, która prowadzi postępowanie dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci, tj. o czyn z art. 155 kk.

W październiku toruńska prokuratura wydała zarządzenie o ekshumacji zwłok Zbigniewa. Powołała też biegłego z zakresu medycyny sądowej. W uzasadnieniu czytamy m.in., że „przed pochówkiem nie zostały przeprowadzone oględziny zewnętrzne zwłok ani ich otwarcie, przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon z przyczyn nieznanych”.

- Przeprowadzono ekshumację zwłok i jest opinia biegłego w tej sprawie. Nie możemy ujawnić jej treści dla dobra postępowania, które nadal jest w toku - tłumaczy zastępca Prokuratora Rejonowego w Toruniu Bartosz Wieczorek. - Do ekshumacji dochodzi bardzo rzadko.