Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ela skacze po wybiegu, a ary są razem w ptaszarni

Justyna Wojciechowska-Narloch
Justyna Wojciechowska-Narloch
Dobre wiadomości płyną z toruńskiego zoo. Porzucone przez matkę kangurzątko, któremu nadano imię Ela, radzi sobie coraz lepiej. Natomiast samiec bardzo rzadkiej i objętej ochroną gatunkową ary oliwkowej już nie jest sam – ma partnerkę, która wcześniej mieszkała w jednym z ogrodów we Włoszech.

Kilka tygodni temu w zoo na Bydgoskim Przedmieściu rozegrały się rozdzierające serce sceny. Na wybiegu dla kangurów matka porzuciła swoje młode. Nie wiadomo dlaczego przestała się nim interesować. Bez pomocy ludzi maluch nie miałby żadnych szans na przeżycie. Na szczęście zajęli się nim pracownicy toruńskiego ogrodu, którzy na zmianę 24 godziny na dobę niańczą kangurze dziecię. Jedną z tych osób jest Aleksandra Trawińska.

Warto przeczytać

- W literaturze nie ma zbyt wielu informacji na temat kangurów walabia Benetta, a ten gatunek mamy w Toruniu. Pomogli nam koledzy z Gdańska, którzy kilka lat temu mieli u siebie podobny przypadek odrzucenia malucha przez matkę – mówi opiekunka.

Kilka dni temu mała Ela, bo tak nazwano kangurzątko, została wypuszczona na wybieg swoich pobratymców. Była wyraźnie zaciekawiona ich obecnością, podobnie zresztą zareagowało kangurze stado. I choć mała po tej eskapadzie na długo skryła się w przygotowanej dla niej torbie, to całe wydarzenie raczej dobrze wróży na przyszłość.

Samotność nie doskwiera już samcowi ary oliwkowej, który mieszka w ptaszarni. Niedawno dołączyła do niego samica, którą do Torunia przywieziono z Włoch.

- Początkowo ptaki były w dwóch osobnych klatkach, umieszczonych tak, żeby się mogły widzieć i ze sobą zapoznać. Po krótkim okresie "narzeczeństwa", połączyliśmy je na jednym wybiegu i okazało się, że od razu między nimi zaiskrzyło. Wzajemnemu karmieniu i muskaniu piór nie było końca – opowiadają opiekunowie z ptaszarni.

Trwa głosowanie...

Czy odwiedzasz ogród zoobotaniczny?

Samica ma pewien defekt, który jednak nie przeszkadza jej w normalnym funkcjonowaniu, a dla jej partnera jest raczej niedostrzegalny. Ma amputowane dwa palce u jednej nogi. Co przeszła, nie wiadomo.

Tu warto zaznaczyć, że ary oliwkowe to gatunek o bardzo ograniczonym zasięgu występowania. Żyją w Ameryce Południowej. Są zielone, mają charakterystyczne kolorowe plamki na skrzydłach, a odpowiednio uczone potrafią wypowiadać całe zdania. I to najpewniej z tego powodu gatunek ten tak bardzo zagrożony jest wyginięciem.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wielki Piątek u Ewangelików. Opowiada bp Marcin Hintz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska