Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Elana znów traci dystans

Redakcja
Piłkarze Elany (przy piłce kapitan zespół Dawid Zamiatowski) w sobotę zagrają z teoretycznie słabszym GKS-em Dopiewo. Później czeka ich seria meczów z czołowymi ekipami trzecioligowych rozgrywek
Piłkarze Elany (przy piłce kapitan zespół Dawid Zamiatowski) w sobotę zagrają z teoretycznie słabszym GKS-em Dopiewo. Później czeka ich seria meczów z czołowymi ekipami trzecioligowych rozgrywek Sławomir Kowalski
Tydzień temu drużyna Elany Toruń zajmowała zajmowała czternastą lokatę i do drużyny z 11. lokaty, gwarantującej utrzymanie, traciła dwa punkty. Niestety, kolejne dwa spotkania nie były udane w wykonaniu żółto-niebieskich.

Torunianie najpierw przegrali, po bardzo przeciętnym widowisku, na własnym boisku z Wdą Świecie 0:1 (0:1). Kibice opuszczając stadion miejski nie mieli dobrych humorów, bo Elana zaprezentowała się słabo.
[break]

Najsłabiej z Wdą

- To był najgorszy mecz w rundzie wiosennej - powiedział po tej potyczce Paweł Mądrzejewski, zawodnik Elany. - Pamiętajmy jednak, że Wda była najsilniejszą drużyną, z jaką przyszło nam się zmierzyć. Każdy mecz dla nas jest ważny. Nieważne, z jaką drużyną rywalizujemy. Musimy walczyć i zdobywać punkty.
Kilka dni po meczu z Wdą torunianie wybrali się na pierwszy wyjazdowy mecz w rundzie wiosennej. Nasz zespół zmierzył się w Swarzędzu z tamtejszą Unią. Do 77. min wszystko szło po myśli podopiecznych Roberta Kościelaka, którzy prowadzili 2:0. Niestety, miejscowym udało się doprowadzić do remisu.
- Żadna z drużyn nie może być zadowolona z takiego rezultatu - twierdzi Mariusz Białkowski, drugi trener Unii. - Straciliśmy punkty i przy innych, niekorzystnych wynikach, walka o utrzymanie się skomplikowała. Staraliśmy się prowadzić do końca spotkania otwartą grę, co się opłaciło. Torunianie chyba w końcówce opadli trochę z sił. Zaczęły wychodzić nam akcje, które wcześniej kończyły się na 30 metrze. Sforsowaliśmy obronę Elany, a nawet mogliśmy pokusić się o zdobycie trzech punktów.
Radości po niedzielnym meczu nie było także w szeregach żółto-niebieskich. Torunianie stracili ważne punkty w perspektywie walki o utrzymanie w trzecioligowych rozgrywkach.
- Ten wynik jest dla nas porażką - mówi Mateusz Poczwardowski, obrońca Elany. - Prowadziliśmy już 2:0. Po strzeleniu przez rywali kontaktowej bramki, Kirył Szrejtar miał idealną sytuację na podwyższenie wyniku. Drużyna gospodarzy grała do końca i wydarła nam trzy punkty. Rywale pokazali charakter. Mieliśmy o jeden dzień odpoczynku więcej, więc nie powinniśmy narzekać na zmęczenie. W drugiej połowie graliśmy pod wiatr. To nam nie sprzyjało, ale dwie drużyny miały takie same warunki.
Żółto-niebiescy po 28 seriach spotkań mają na swoim koncie 34 punkty i do bezpiecznej pozycji tracą już sześć „oczek”.

Trudne spotkania

Przez ostatnie wyniki sytuacja drużyny nie wygląda najlepiej. W sobotę żółto-niebiescy zmierzą się z teoretycznie słabszym GKS-em Dopiewo (16. pozycja). Później przyjdą mecze z czołowymi zespołami: Lechem II Poznań (4.), Startem Warlubie (3.) i Sokołem Kleczew (1.)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska