Energa Manekin Toruń trafiła do grupy C, gdzie oprócz niej znalazły się jeszcze zespoły z Francji (AS Pontoise Cergy TT, zwycięzca Ligi Mistrzów z sezonu 2013/2014), Niemiec (Werder Brema, czołowy zespół Bundesligi) oraz Szwecji (Eslovs Bordtennis, zdobywca pucharu ETTU w minionym sezonie).
- Najsilniejsza w tym zestawieniu wydaje się być drużyna z Francji. W swoich szeregach posiada rewelacyjnego Portugalczyka Marcosa Freitasa, obecnie dziesiątą rakietę rankingu światowego - mówi Krzysztof Piotrowski, prezes Energi Manekina, który był obecny na losowaniu w Bratysławie. - Poza nim jest też znakomity Chińczyk Wang Jianjun, który ostatnio wygrał z samym Timo Bollem, a także Szwed Kristian Karlsson.
Nie ma słabeuszy
Wśród pozostałych rywali torunian również trudno szukać słabeuszy.
- W składzie Werderu Brema grają europejskie gwiazdy, takie jak: Niemiec Bastian Steger, Rosjanin Kirył Skaczkow oraz Rumun Constantin Cioti. To naprawdę mocna drużyna - kontynuuje Krzysztof Piotrowski. - Trzecim naszym rywalem grupowym jest ekipa ze Szwecji, która w niedawno zakończonych rozgrywkach europejskich sezonu 2014/2015 zdobyła Puchar ETTU. Na czele tego teamu stoi rewelacyjny Chińczyk Xu Hui, a skład uzupełniają wspaniali Szwedzi Robert Svensson i Mattias Oversjo.
Łaskawe losowanie
Rywalami Olimpii Unii Grudziądz, w grupie B rozpoczynających się pod koniec sierpnia rozgrywek Ligi Mistrzów, będą z kolei Rosjanie (UMMC Jekaterynburg, zdobywca pucharu ETTU w sezonie 2012/2013), Austriacy (Weinviertel Niederosterreich) oraz Francuzi (GV Hennebont TT).
- W tym roku losowanie było dla nas bardziej łaskawe, niż w poprzednim, kiedy trafiliśmy do tzw. „grupy śmierci” - mówi Jerzy Wilmański, wiceprezes Olimpii Unii. - Mimo wszystko w Lidze Mistrzów naprawdę nie ma słabych zespołów. Każdy z nich to najwyższa półka. UMMC nie trzeba nikomu przedstawiać. Francuzi już od kilku lat walczą wśród najlepszych i należą do czołówki tych rozgrywek. Mocni są także Austriacy, którzy w poprzedniej edycji wyeliminowali w ćwierćfinale Bogorię i zagrali w półfinale Ligi Mistrzów. W naszej ekipie doszło do kilku roszad, ale mam nadzieję na dobry występ zespołu.
Trzecia z polskich ekip
Warto również zauważyć, iż w mistrzowskiej szesnastce znalazł się jeszcze jeden polski klub. Dartom Bogoria Grodzisk Mazowiecki w grupie D mierzyć się będzie z niemiecką Borussią Dusseldorf, francuską Chartres oraz czeskim Stenem Marketingiem Ostrow.
Dla porządku dodajmy jeszcze, iż w grupie A znalazły się Fakel Gazprom Orenburg (Rosja, triumfatorzy poprzednich rozgrywek Ligi Mistrzów), FC Saarbrucken TT (Niemcy), SPG Walter Weis (Austria) oraz VS Anders TT (Francja).
Dziesięć razy mniej
- Na wygranie tej ligi, w tak doborowej stawce zespołów, nie mamy raczej co liczyć - dodaje Krzysztof Piotrowski, prezes Energi Manekina Toruń. - Jesteśmy debiutantem w tej stawce i pewnie frycowe przyjdzie nam zapłacić, jednak przede wszystkim zamierzamy zawiesić wysoko poprzeczkę. Czołowe drużyny w Lidze Mistrzów swoje budżety mają stabilne, do tego na poziomie od siedmiu do dziesięciu milionów złotych. Nasz jest dziesięciokrotnie niższy. Mam nadzieję Chen Weixing, z zakontraktowanymi ostatnio Chińczykiem Zhang Chao i Brazylijczykiem Cazuo Matsumoto, powalczą nawet z najlepszymi i pozostawią po sobie dobre wrażenie. Liczę także na naszych młodych zawodników, Konrada Kulpę i Tomasza Kotowskiego, dla których będzie to lekcja pokazowa światowego tenisa. Mam nadzieję, że obydwaj wyciągną z niej odpowiednie wnioski.
Dodajmy na koniec, iż awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów uzyskają po dwie najlepsze ekipy z każdej z grup. Trzecie dołączą do ćwierćfinalistów w Pucharze ETTU.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?