Energa Manekin nie traci nadziei

W pierwszym spotkaniu tych drużyn, w Toruniu, lepsi okazali się gospodarze, wygrywając 3:2. Żeby utrzymać trzecią lokatę w tabeli torunianie mogą sobie pozwolić na porażkę tylko 2:3 przy zdobyciu odpowiedniej liczby setów.

W tej chwili wynik pomiędzy Austriakami a Energą Manekinem to 11:10 dla torunian. W pierwszym spotkaniu Capuo Matsumoto ograł po 3:1 Zsolta Peto i Wanga Jian Juna, Pawel Sirucek przegrał z Wangiem 0:3, ale pokonał w piątym,decydującym pojedynku Serba Peto 3:2. Tomasz Kotowski uległ z kolei Włochowi Mihailowi Bobocicy 2:3.

W przypadku utrzymania trzeciej pozycji w tabeli podopieczni Kazimierza Wiszowatego odpadną z Ligi Mistrzów, jednak prawdopodobnie zagrają od razu w ćwierćfinale Ligi Europejskiej Pucharu ETTU. Wprawdzie pozostaną jeszcze do rozegrania dwa spotkania rundy zasadniczej w tej elitarnej lidze, jednak nie można liczyć na zwycięstwo torunian z Borussią czy SPG Walter we Francji z ASTT Chartres.

A na co liczą torunianie?

- Skoro wygraliśmy w Arenie Toruń, to dlaczego nie możemy wygrać w Austrii? - rzucił przed wyjazdem trener Kazimierz Wiszowaty. - Mamy wyrównany skład, który stać na niejedną wygraną. Jednak wszyscy muszą ustabilizować swoje umiejętności i zagrać na swoim wysokim poziomie w tym samym dniu i spotkaniu. Wtedy o wynik będę spokojny. Poza tym, możemy sobie pozwolić na porażkę 2:3 przy zachowaniu odpowiedniej liczby setów. Jeszcze nie wiem, kto przy Cazuo i Pawle stanie do stołu w Austrii, chociaż Konrad Kulpa w ostatnim ligowym meczu zaprezentował swoje wysokie umiejętności i dał mi do myślenia. Przy trochę lepszej postawie i przebudzeniu się Matsumoto oraz odrobinie szczęścia, które w sporcie jest niezbędne, sukces w najbliższym spotkaniu jest w naszym zasięgu.