Energa planowo wyłącza prąd. Mieszkańcy pytają: to były zapowiedzi?

[break]
- Jak trzeba, jesteśmy gotowi wysłać na osiedle samochód z zestawem głośnikowym, z którego pracownik jak spiker radiowy będzie informował mieszkańców o wyłączeniach wody - prezes Toruńskich Wodociągów Władysław Majewski przekonuje jednak, że zwykle wystarczają bardziej konwencjonalne metody informowania o planowanych przerwach - ogłoszenia na klatkach schodowych rozwieszane przez gospodarzy budynków albo samych pracowników Toruńskich Wodociągów.

Klienci mocno zaskoczeni

Zdaniem jednej z mieszkanek ul. Małachowskiego podobnego zaangażowania w skuteczne informowanie klientów o planowanym wyłączeniu Enerdze - Operator zabrakło. 30 grudnia zgasło światło przy tej ulicy, jak twierdzi kobieta bez uprzedzenia, a było to planowane wyłączenie.

- Ekspedientki z lokalnego sklepu o wszystkim dowiedziały się po fakcie, od pracujących w pobliżu fachowców - energetyków - bulwersuje się tłumaczka przysięgła, mieszkanka tej ulicy, która tego dnia zawaliła ważne zlecenie, a klienta zmuszona była przyjmować po ciemku.

Dostawca uprzedzał

Z informacji tłumaczki dzień przed sylwestrem przy tej ulicy prądu nie było od godz. 13, przez co najmniej trzy godziny. Z wyjaśnień Energi wynika, że rzeczywiście było to planowane wyłączenie, o którym jak twierdzi jej przedstawiciel, Krzysztof Michalski z toruńskiego oddziału Energa Operator, firma informowała swoich klientów.

- Zgodnie z prawem robimy to z co najmniej 5-dniowym wyprzedzeniem z podaniem terminów i czasu trwania przerw w zasilaniu. Może to być ogłoszenie prasowe, komunikaty na stronach internetowych operatora, w radio czy telewizji albo w inny sposób zwyczajowo przyjęty na danym terenie - stwierdza przedstawiciel Energa - Operator.

Twierdzi też, że ul. Małachowskiego była uwzględniona w komunikatach, które ukazały się kilka dni wcześniej w lokalnej prasie oraz w systemie informacji głosowej - dla dzwoniących na numery alarmowe 991 lub 801-456-456. Znalazły się też na stronie internetowej Energa - Operator

- Mam codziennie zaglądać na stronę Energi, żeby przekonać się, czy danego dnia będę mieć prąd? - dziwi się torunianka i pyta: - Jak to jest, że Toruńskie Wodociągi potrafią wywiesić ogłoszenie na klatkach schodowych i klienci wiedzą, a Energa nie?

Wodociągi to wzór!

Władysław Majewski, szef Toruńskich Wodociągów przyznaje, że system współpracy z gospodarzami budynków, zarządcami i spółdzielniami działa bardzo dobrze. Na osiedlach domów jednorodzinnych np. na Wrzosach pracownicy Wodociągów mają obowiązek dotrzeć do posesji i zostawić informacje w skrzynce. W ostateczności uruchamiany jest wspomniany samochód z głośnikiem.

Toruński przedstawiciel Energi - Operator przekonuje, że w przypadku dużych prac np. wymiany liczników firma rozwieszała ogłoszenia. Na terenach wiejskich zaś kontaktuje się z sołtysami i rozwiesza plakaty. Dlaczego nie można tak samo w miastach, np. Toruniu. - Preferujemy inne kanały dotarcia, jak lokalna prasa i internet - stwierdza Krzysztof Michalski.

Warto wiedzieć: Reklamuj usługę

Jeśli dostawca prądu naruszył warunki umowy, standardy jakości obsługi, można pisać reklamację i domagać się bonifikaty.

Urząd Regulacji Energetyki doradza: podstawą do złożenia reklamacji może być niepowiadomienie z pięciodniowym wyprzedzeniem o planowanych przerwach w dostawie prądu.

Jak wynika ze strony internetowej www.energa-operator.pl najbliższe planowe wyłączenia zapowiadane są na 11,12 i 13 stycznia, warto zajrzeć na stronę, gdzie nie będzie prądu.