Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Falstart Polskiego Cukru

Piotr Bednarczyk
Dejan Mihevc rozpoczął ligową pracę z Polskim Cukrem od porażki. Trzeba jednak przyznać, że zespół był osłabiony
Dejan Mihevc rozpoczął ligową pracę z Polskim Cukrem od porażki. Trzeba jednak przyznać, że zespół był osłabiony Sławomir Kowalski
Wicemistrz Polski, Polski Cukier Toruń, przegrał na inaugurację rozgrywek ekstraklasy z MKS-em w Dąbrowie Górniczej 76:89. Osłabiony zespół gości nie dał rady ekipie swojego byłego trenera.

Los tak sprawił, że toruńscy koszykarze w pierwszym meczu rozgrywek 2017/2018 trafili na zespół swojego byłego trenera Jacka Winnickiego, który zdecydował się przejść do ekipy z Dąbrowy Górniczej.

Niestety, torunianie przystąpili do meczu osłabieni brakiem dwóch podkoszowych zawodników - Cheikha Mbodja i Aarona Cela, którzy są kontuzjowani. Goście mieli w składzie tylko jednego obcokrajowca (rozgrywającego Glenna Coseya). Pierwsza piątka była zaś w stu procentach krajowa.

Twarde Pierniki rozpoczęły mecz bardzo dobrze. Pierwsze punkty w sezonie zdobył Aleksander Perka, po dwa dorzycili Krzysztof Sulima, Bartosz Diduszko oraz Tomasz Śnieg i po 2 minutach i 25 sekundach gry torunianie prowadzili 8:0. Jacek Winnicki nie miał wyjścia i wziął czas.

Po nim do głosu doszedł MKS. Dość szybko wyrównał (10:10 w 5, 36 min), a później obie ekipy trafiały niemal na przemian. Pierwsza kwarta skończyła się wynikiem 23:22, a najbardziej we znaki dał się gościom Witalij Kowalenko, który zdobył 11 pkt prezentując stuprocentową skuteczność rzutów.

Drugą ćwiartkę torunianie rozpoczęli od kilku niecelnych rzutów, co skrzętnie wykorzystali gospodarze, by wypracować sobie kilkapunktowe prowadzenie (29:22). Potem wprawdzie podopieczni Dejana Mihevca odzyskali skuteczność z kontr, ale... wciąż skutecznie grali też gospodarze, a do tego zaczęli trafiać za trzy punkty. Nic dziwnego, że przewaga powoli, ale rosła (33:26, 41:30, 44:32). Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku 48:36.

- No cóż, gramy w takim składzie,a nie innym. W ofensywnie nie jest najgorzej, ale w obronie musimy zdecydowanie zagrać agresywniej i mieć więcej zbiórek pod naszym koszem - mówił schodząc do szatni Bartosz Diduszko.
Rzeczywiście, gra w obronie pozostawiała wiele do życzenia. Strata w ciągu 20 minut aż 48 punktów mówiła zresztą wszystko.

Po niespełna czterech minutach gry w drugiej połowie przewaga miejscowych stopniała do pięciu punktów (53:38). Szybko jednak znów wzrosła do dziewięciu i Dejan Mihevc musiał ratować się wzięciem czasu. Po nim szybko za trzy punkty trafił Diduszko, a torunianie starali się agresywniej grać w obronie. Niewiele to jednak przyniosło pożytku, bo dąbrowianie znajdowali jednak drogę do kosza gości, czego nie można powiedzieć o naszych zawodnikach. MKSzdobył 12 punktów z rzędu i na niespełna trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty wygrywał już 69:51. A przed ostatnimi dziesięcioma minutami 73:58.

ZOBACZ TAKŻE

Apator Adriana 2003 - stoją od lewej: Piotr Protasiewicz, Marcin Jaguś, Tomasz Bajerski, Arkadiusz Kalwasiński, kier. drużyny Piotr Nagel, Adrian Miedziński, dyrektor klubu Mirosław Batorski, trener Jan Ząbik, Robert Sawina, prezes klubu Marek Karwan i Karol Ząbik. W pierwszym rzędzie: Wiesław Jaguś i Tony Rickardsson

Tak 15 lat temu wyglądała ekipa Apatora Adriany. W 2003 roku...

Na ostatnią kwartę bardziej skoncentrowani wyszli goście. Zdobyli sześć punktów z rzędu, gospodarze popełniali straty i wściekły trener Winnicki zażądał przerwy, by uspokoić sytuację. Przewaga jego zespołu zmalała jeszcze do siedmiu punktów (75:68), ale gospodarze nie dali sobie wyrwać tego dnia zwycięstwa. Na cztery i pół minuty przed końcem prowadzili 85:71 i już tylko jakiś wielki zryw na koniec mógł uratować gości.

Nic takiego jednak się nie stało. Gospodarze „przypilnowali” wyniku i to oni cieszyli się z pierwszego zwycięstwa w sezonie. A torunianie wiedzą już, że nie pobiją rekordu z zeszłych rozgrywek (seria 13 zwycięstw).

Najbliższy mecz torunianie rozegrają w sobotę, 7 października, o godzinie 17. z AZS-em w Koszalinie.

MKS Dąbrowa Górnicza - Polski Cukier Toruń 89:76 (23:22, 25:14, 25:22, 16:18)


MKS: D. Shelton 20, P. Dambrauskas 14, B. Wołoszyn 11, T. Massamba 3 (1), J. Parzeński 0, oraz W. Kowalenko 21 (2), P. Pamuła 8 (1), A. Broussard 8 (2), M. Gabiński 4, M. Kucharek 0

Polski Cukier: K. Sulima 13, B. Diduszko 12 (2), T. Śnieg 12, A. Perka 11 (2), Ł. Wiśniewski 6 oraz K. Gruszecki 14 (1), G. Cosey 8.

POLUB NAS NA FACEBOOKU

#TOPSportowy24

- SPORTOWY PRZEGLĄD INTERNETU

Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska