Fałszywy dentysta z Torunia wyznaje: - Rwałem zęby przez ponad 30 lat i wszystko było dobrze. Jak wpadł i dlaczego dopiero teraz?
Na początku lat 80. ojciec zmarł na zawał. Znaleziono go w tym gabinecie, przy fotelu. Nie dożył 60 lat. Wtedy gabinet i wielu klientów przejął po nim pan Marian. - Miałem propozycję od pewnego dentysty spod Torunia, by przejąć od niego fotel. Zdecydowałem się, ale wtedy coś zaczęło w domu pukać, łomotać. „Nie zmieniaj fotela. Ojciec się nie zgadza” - powiedziała matka. I fotel został do dziś - opowiada protetyk.
„Studiów nie skończyłem, ale jak docisnę zębodół”
Jeśli chcę prawdziwie opisać jego historię, muszę obejrzeć dokumentację medyczną z lat 60. - mówi pan Marian. I wyjmuje z biurka pożółkłe papiery. - W dzieciństwie zachorowałem na gośćcowe zapalenie mózgu, atakujące również rdzeń kręgowy. To straszna choroba, do dziś bywa śmiertelna. Wtedy leczono mnie punkcjami, bardzo bolesnymi. Wykonano mi ich kilkanaście - mężczyzna pokazuje dokumenty, w których odnotowano chorobę i leczenie.
Stan zdrowia pana Mariana był powodem, dla którego nie poszedł na upragnione studia. Jak mówi, tak zdecydował jego ojciec. Zdobył uprawnienia protetyka, co wymagało zdecydowanie krótszej nauki.
[zdjęcie ilustracyjne]
POLECAMY:
Kuchenne rewolucje w Toruniu;nf
Smród w Toruniu. Skąd pochodzi?;nf
Proces taksówkarza po tragedii na Szosie Lubickiej NOWE FAKTY;nf
Porodówka w szpitalu na Bielanach. Jak wygląda?;nf
Gwałciciele i pedofile z Torunia - gdzie mieszkają?;nf