MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fantastyczny wernisaż w Ustce. Sztuka z górnej półki zagościła tu na dobre

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
Wernisaż poplenerowy zorganizowany przez Mistral Ustka w Hotelu Rejs
Wernisaż poplenerowy zorganizowany przez Mistral Ustka w Hotelu Rejs Bogumiła Rzeczkowska
Tłum gości odwiedził Hotel Rejs, w którym Mistral Ustka zorganizował poplenerową wystawę prac cenionych w Polsce i zagranicą artystów malarzy. Dzieła mistrzów zachwyciły publiczność, pobudziły wyobraźnię i przekonały, że bez sztuki nie można dzisiaj żyć. A artyści pokochali Ustkę.

W klimatycznym wnętrzu Hotelu Rejs w Ustce zaprezentowano niezwykłe dzieła czołowych polskich artystów malarzy, biorących udział w Drugim Ogólnopolskim Plenerze Malarskim zorganizowanym przez Mistral Ustka. Pierwsza taka impreza odbyła się w ubiegłym roku w Swołowie. Teraz organizatorzy – Beata i Adam Jakubiakowie, właściciele Mistral Ustka - postanowili przenieść ją do serca miasta.

Na wystawie zgromadzono prace, które są efektem dwóch usteckich plenerów. Pejzaże – nie tylko morskie - pełne kolorów, gry światła, pojawiających się nierealnych postaci. To olbrzymi potencjał dla wyobraźni publiczności. A tej nie zabrakło na wernisażu, który już może pretendować do miana tegorocznego kulturalnego wydarzenia Ustki.

Artystów i gości powitał Adam Jakubiak, nie zapominając o swoich dawnych nauczycielach - miłośnikach sztuki, którzy pojawili się wśród publiczności.
- Swoją obecnością wspomagacie moją inicjatywę, z którą zmierzyłem się w ubiegłym roku. Jest piękne, że wszyscy artyści z poprzedniego pleneru wrócili i na ten plener. Oprócz nich przybyli nowi. Mamy tutaj całą sztukę polską – mówił, dziękując publiczności za przybycie, artystom za obecność i Walerianowi Kasperskiemu – gospodarzowi Hotelu Rejs za wspólna inicjatywę.

Adam Jakubiak mówił też o rozmowie artysty z dziełem, o atmosferze towarzyszącej twórcy i o roli sztuki w życiu codziennym. Sztuki, bez której nie można przecież żyć.

Z kolei Tomasz Klimczyk, komisarz pleneru, przedstawił artystów malarzy, którzy przyjechali do Ustki z różnych miast w Polsce i zachęcał do kupna ich prac.
- Dziękuję Beacie i Adamowi za to, że są wspaniałymi gospodarzami pleneru, mecenasami sztuki i kolekcjonerami – zakończył, zapraszając do obejrzenia wystawy.

Jak to jest, gdy artysta kończy obraz i żegna się z nim? Czy to radość, czy smutek, kiedy dziecko idzie do obcych ludzi?
- To zależy, z którym obrazem – śmieje się Mira Skoczek-Wojnicka, laureatka wielu konkursów polskich i zagranicznych. - Są takie obrazy, których w ogóle nie sprzedajemy, tylko mamy we własnej kolekcji rodzinnej, bo są dla nas ważnymi krokami milowymi w twórczości, z jej poszczególnych etapów, bo wiadomo, że też się zmieniamy. Te obrazy zostają, by zrobić wystawę retrospektywną. Dlatego pracownie są zapchane do imentu. Ale jeżeli obrazy idą do dobrych, fajnych ludzi, to nie żal. Jednak te kontakty z klientem są obcięte, jeżeli obraz wstawia się do galerii, to nie wiadomo, gdzie wylądował.

Artystka opowiada, że po latach dowiedziała się z katalogu wydanego przez jedną firm, kto kiedyś kupił jej siedem obrazów. Jednak wiadomość o losie dzieła można też mieć od razu po sprzedaży.
- Jeden klient kupił ode mnie abstrakcję, duży obraz – tryptyk i wysłał mi zdjęcia z domu. Wisi nad komikiem, dobrze się ma i wszyscy go polubili – opowiada Mira Skoczek-Wojnicka.

- Obrazy są trochę jak dzieci, dlatego że my poświęcamy im bardzo dużo pasji – przyznaje Iwo Birkenmajer, artysta ceniony w Polsce i wielu krajach świata. - Każdy obraz to jest kawałek przeżycia. Ale trzeba pamiętać o tym, poruszę nutę bardziej przyziemną, że my z malarstwa żyjemy. Bardzo nam miło, jeżeli obraz kupuje osoba autentycznie kochająca sztukę. Jeżeli jest naszym przyjacielem, a już mamy takich przyjaciół, którzy kupują nasze obrazy i wspierają nas dobrym słowem, są dla nas stałą zachętą, to jest wtedy łatwiej rozstać się z obrazem. Natomiast jest jeszcze specjalna kategoria – to obrazy, które przeznaczamy dla naszych dzieci. One są nienaruszalne, chyba że za baaardzo, bardzo wielką cenę… I wtedy delikatnie tę łzę smutku otrzemy odpowiednią serwetką, że tak się wyrażę w sposób przenośny.

Iwo Birkenmajer lubi siebie uwieczniać na obrazach.
- Jestem najtańszym modelem – śmieje się. - A poza tym autoportrety są dla mnie pamiętnikiem. Od lat nie piszę pamiętnika. Bardzo nad tym ubolewałem, ale udało mi się zrobić to inaczej, bo pamiętam wszystkie obrazy – okoliczności, czas, w którym je malowałem, gdzie byłem, jakich ludzi poznałem. To też pewnego rodzaju pamiętnik. Mogę poczuć treść życia.

Artysta zaznacza, że żaden szanujący się malarz nie maluje tylko dla pieniędzy.
- Mamy nowe pomysły. Bez przerwy staramy się rozwijać nasz warsztat, nowe sposoby malowania, czy kompozycji. Na plenerach uczymy się od siebie. Wzajemnie się krytykujemy, ale w sposób przyjazny i życzliwy albo zachęcamy. Nastał już taki czas, że ludzie sobie uświadamiają, że sztuka jest niesłychanie ważna w życiu każdego człowieka. I ta bardziej użytkowa. I ta bardziej wysoka. Potrzebujemy tego, bo nasza społeczna osobowość się rozwija. To są ważne rzeczy, ponieważ mieliśmy różne czasy, gdy sztuka schodziła na plan dalszy - mówi Iwo Birkenmajer.

W Ustce artysta docenia budownictwo szachulcowe:
- Ustka jest klimatyczna i piękna. I chroni się przed niższego sortu trochę jarmarcznym wyglądem niektórych naszych miejsc turystycznych. Jestem przeciwko plastikowym zabawkom z dalekiej Azji i uważam, że każde miejsce, które ma turystyczne zacięcie i chce istnieć, powinno zrobić w mądry sposób swoje własne pamiątki.

Na wystawie można podziwiać prace 21 artystów. To Katarzyna Banaś, Iwo Birkenmajer, Andrzej Borkowski, Andrzej Borowski, Magdalena Deput, Wawrzyniec Jan Dąbrowski, Rafał Eret, Jacek Frąckiewicz, Kaja Solecka, Tomasz Klimczyk, Rafał Knop, Monika Krzakiewicz, Waldemar J. Marszałek, Halina Nowicka, Katarzyna Seyfried, Ekaterina Sharamko, Mira Skoczek-Wojnicka, Katarzyna Szurkowska, Katarzyna Szydłowska, Katarzyna Zawierucha, Leszek Żegalski.

Wystawa w Hotelu Rejs będzie czynna do 25 maja.

od 7 lat
Wideo

Pismak przeciwko oszustom - fałszywe strony lotniska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza