Dwa tygodnie temu przed własną publicznością torunianie ponieśli klęskę 1:6 z Clearexem Chorzów. W poniedziałkowy wieczór nasz zespół zaprezentował się daleko lepiej i powstrzymał mistrzów Polski. Goście przyjechali do Torunia po komplet punktów, czego nie kryli w przedmeczowych wywiadach. Czas pokazał, że w Arenie Toruń spotkał ich zimny prysznic.
Już w 6. minucie gola dla naszej drużyny strzelił Remigiusz Spychalski. Wynik 1:0 utrzymał się do przerwy, a wkrótce po wznowieniu gry został podwyższony za sprawą Tomasza Kriezela.
Goście zdołali odpowiedzieć kontaktowym golem, ale do remisu już nie doprowadzili. Najgroźniejsza sytuacja miała miejsce w 32. minucie - chwilę wcześniej torunianie popełnili piąty faul i wiadomo było, że kolejne przewinienie zaowocuje rzutem karnym. Traf chciał, że po ledwie kilkunastu sekundach mocno uderzona piłka trafiła w rękę Krzysztofa Elsnera.
Wykonawcą rzutu karnego został Artur Popławski, ale jego strzał pewną interwencją zatrzymał Nicolae Neagu. Bramkarz torunian uratował więc swój zespół i, jak się okazało, został dzięki temu bohaterem meczu. W końcówce piłkarze Rekordu szukali jeszcze wyrównującego gola, ale choć Kamil Surmiak dwukrotnie miał doskonale okazje, bramka jednak nie padła, a punkty pozostały w Toruniu.
POLUB NAS NA FACEBOOKU
Nie wiesz, jak skorzystać z PLUSA? Kliknij TUTAJ, a dowiesz się więcej!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?