Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

[Felieton] Po raz kolejny pomyślałam - tak, ja naprawdę lubię seniorów

Lucyna Tataruch
„Robimy i lubimy podobne rzeczy, też za kimś tęsknimy, kogoś kochamy, kogoś straciliśmy, umrzemy kiedyś, żyjemy teraz...”

W ostatnim miesiącu dużo czasu spędziłam w kolejkach do lekarza. Wraz z moją nową, jesienną stylizacją - nogą w gipsie - poznałam też wiele nowych osób. Byli to głównie seniorzy, którzy dopytywali o to, co mi się stało i opowiadali o swoich potknięciach.

Nie zdawałam sobie sprawy z tego, ile można się dowiedzieć o urazach ortopedycznych, rozmawiając z przypadkowo spotkanymi ludźmi. Takimi, którzy po prostu chcą podnieść kogoś na duchu, polecić rehabilitację lub zwyczajnie potowarzyszyć w tej niewygodzie. Sami z siebie, w pełni spontanicznie i naturalnie. Średnia wieku 60+.

Może właśnie dlatego podświadomie na wartość tego typu kontaktów zwróciłam uwagę w rozmowie z Anną Szmyd (str. 8-10) z Fundacji Aktywizacja. Pani Anna pamięta, jak jej ojciec z serdecznością odnosił się do ludzi wokół siebie, nawet tych znanych jedynie z widzenia. I w jej małej rodzinnej miejscowości nie był wyjątkiem. Dzięki temu wszyscy wiedzieli, że łączą ich podobne sprawy, te same bolączki. Nikt nie czuł się samotnie w tłumie anonimowych osób.

Zastanawiam się, ilu z nas, np. z tych współczesnych trzydziesto- czy czterdziestoparolatków, może tak powiedzieć o sobie? Gdy zdarzało mi się przytoczyć wśród znajomych anegdotki z poczekalni, wielu z nich pytało mnie, czy nie miałam ochoty uciąć krótko: „A co mnie obchodzi, że pani syn złamał rękę?”. Oczywiście, że nie - odpowiadałam. Teraz, gdy biegam już bez gipsu, nawet mi tych rozmów brakuje. Kiedy jednak wchodzę do budynku, w którym miesiąc temu od pani portierki usłyszałam: „Ojej, ja miałam podobnie z lewą nogą”, to obie wymieniamy dużo bardziej przyjazne „dzień dobry” niż dawniej. Dawniej spiesząc się do pracy, na dwóch zdrowych nogach, nie miałam nawet czasu, by witając się z panią spojrzeć na nią dłużej niż pół sekundy.

W tekście Dominiki Kucharskiej „Piruety bez metryki” (str. 12-13) animatorka Emilia Malczak pokazuje nam świat seniorów. Dla nich wiek się nie liczy, choć wcale nie udają, że mają znów 18 lat. Nie muszą. Mogą być sobą - uśmiechniętymi ludźmi z werwą, z pasją, ale też i z problemami, na które znaleźli wspólnie receptę w tańcu. Myślę, że my, ci trochę młodsi, zbyt rzadko tak na nich patrzymy. Nie doceniamy ich otwartości i bezpretensjonalnego podejścia do kontaktu z drugą osobą. W głowie pielęgnujemy jedynie różnice. Bo przecież senior na pewno wierzy w co innego niż my, na inną partię głosuje, inne wartości są dla niego ważne, nie widzi nowoczesnego świata przez Internet... Po co więc zawraca nam głowę rozmową o niczym? Co możemy mieć ze sobą wspólnego? „Robimy i lubimy podobne rzeczy, też za kimś tęsknimy, kogoś kochamy, kogoś straciliśmy, umrzemy kiedyś, żyjemy teraz” - odpowiada Emilia Malczak. Tyle wystarczy.

PS
Pewnego razu w poczekalni spędziłam ponad godzinę. Po 15 minutach zaczęłam uważniej podsłuchiwać toczącą się obok rozmowę. Starszy pan opowiadał o przeszczepie... głowy. - Ciało od jednego człowieka z wypadku, głowa od drugiego. Zagraniczny lekarz planuje to ze sobą połączyć. Czytałem o tym. Jak się uda, to może tak teraz będą ratować ludzi. Ale cuda, no nie? - zapytywał towarzyszkę. Uśmiechnęłam się w myślach, zastanawiając się, jaką to nowinkę pan tak zgrabnie przekręcił. Wróciłam do domu i sprawdziłam. O planie przełomowego przeszczepu pisał „The Guardian”. Starszy pan z poczekalni był zdecydowanie bardziej do przodu z wiadomościami ze świata nauki i medycyny niż ja. Mało tego, ja od razu przy lekturze byłabym bardzo sceptyczna, on zareagował na te wieści z pełnym entuzjazmem i fascynacją dla nowych rzeczy. I sprawił, że po raz kolejny pomyślałam wprost - tak, ja naprawdę lubię seniorów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: [Felieton] Po raz kolejny pomyślałam - tak, ja naprawdę lubię seniorów - Express Bydgoski

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska