„Wypełzają na ulice miast, gwałciciele, obleśne grube baby, tęczowa zaraza“ - to słowa kierownika Katedry Edukacji Dziecka UMK w felietonie w tygodniku "Sieci".Prof. Nalaskowski w tekście pt. „Wędrowni gwałciciele” Nalaskowski pisze: „Dajmy upust swojej wściekłości. Dosyć negocjacji. Niech nasz opór będzie betonowy, głośny i jawny”.
Tekst, który napisał wywołał oburzenie wśród internautów. Pojawiła się nawet petycja o zwolnienie dyscyplinarne profesora, którą można było znaleźć na Facebooku. Pracownicy Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, na którym pracuje prof. Aleksander Nalaskowski są podzieleni. Jedni uważają, że profesor przekroczył granicę, a inni go bronią jak m.in. dziekan Wydziału Nauk Pedagogicznych, prof. Piotr Petrykowski, który twierdzi, że Nalaskowski rzeczywiście balansuje na granicy, ale granica nie została jeszcze przekroczona.
Polecamy
- Nigdzie w tekście nie pojawia się informacja, że prof. Nalaskowski pracuje na UMK, że kieruje Katedrą Edukacji Dziecka. Wiemy z tekstu, że jest pedagogiem, co jest faktem - tłumaczy prof. Petrykowski.
Co na to najwyższe władze UMK?
- 9 września sprawa dotycząca felietonu prof. Aleksandra Nalaskowskiego zostanie poruszona na kolegium rektorskim i wtedy rektor podejmie decyzję - tłumaczy Marcin Czyżniewski, rzecznik UMK.
Jak wiemy nieoficjalnie, prof. Andrzej Tretyn, rektor UMK skłania się ku temu, by sprawę prof. Nalaskowskiego załatwić dokładnie w taki sam sposób jak sprawę prof. Bartyzela, która trafiła do prokuratury i rzecznika dyscyplinarnego.
Przypomnijmy, że prof. Jacek Bartyzel w grudniu zamieścił wpis na Facebooku, który został uznany za antysemicki.
"To, że nas Żydzi nienawidzą i opluwają, jestem w stanie przyjąć ze spokojem - w końcu czegóż można spodziewać się od tego plemienia żmijowego pełnego pychy, jadu i złości? Trzeba po prostu trzymać ich na dystans, tak wielki, jak tylko możliwe. W ogóle nawet inne próbować dyskutować czy przekonywać, bo to daremne; oni nie są zdolni do okazywania wdzięczności, uważają natomiast, że wszystko im się należy" - napisał prof. Bartyzel.
Polecamy
Sprawa trafiła do prokuratury, która w czerwcu umorzyła postępowanie w sprawie profesora,. twierdząc, że „publikacja na prywatnym profilu stanowiła dozwoloną prawem krytykę, była komentarzem do aktualnych wydarzeń”. Jak będzie z prof. Nalaskowskim?
Sam prof. Nalaskowski nie ma sobie nic do zarzucenia.
- Pisałem ten felieton świadomie. To moje osobiste przekonania, które nie mają nic wspólnego z tym, co prezentuje na sali wykładowej. Rektor jest człowiekiem mądrym i podejmie słuszna decyzję w tej sprawie a ja poniosę wszelkie konsekwencje - mówi "Nowościom".
Obejrzyj: Tak powstają toruńskie płatki!
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?