Firma z województwa kujawsko-pomorskiego umożliwiała nielegalny wjazd do Polski 170 cudzoziemcom ze Wschodu. Zatrzymano dwie osoby

Zobacz wideo: Nowe mandaty od straży miejskiej - mają większe uprawnienia

​Aby pomagać obcokrajowcom w nielegalnym dostaniu się do Polski założono specjalnie firmę deklarująca najpierw wykonywanie usług budowlanych, a potem również zajmującą się pośrednictwem pracy tymczasowej. To ona występowała do znajdujących się w naszym regionie delegatur Urzędów Wojewódzkich, głównie tej we Włocławku z wnioskami o chęć zatrudnienia obcokrajowców. Były to wnioski imienne na konkretne osoby z kopiami ich paszportów. Takie zezwolenia w większości otrzymywała.

Na ich podstawie potencjalni pracownicy starali się o wizy i przekraczali granice Polski. Byli to głównie obywatele Ukrainy, Białorusi, Rosji, Gruzji i Mołdawii. W firmie podejrzanych pracy oni nigdy nie podjęli. Mało tego prawdopodobnie jej właściciel nikogo z nich nie widział na oczy, ponieważ rozpierzchli się po kraju, a pewnie większość wyjechała za naszą zachodnią granicę.

- Z ustaleń śledztwa wynika, że za każde pojedyncze zezwolenie cudzoziemcy płacili. Nie było sztywnych stawek. Można przyjąć, że zatrzymani brali od każdego od 600 do 1000 złotych – mówi Tomasz Sobczak z Prokuratury Okręgowej we Włocławku.

Zatrzymanie tej dwójki podejrzanych była wynikiem prowadzonego od ponad roku śledztwa nadzorowanego przez Prokuraturę Okręgową we Włocławku. Postawiono im zarzuty organizowania innym osobom przekraczania wbrew przepisom granicy Rzeczypospolitej Polskiej, oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawdy od urzędnika państwowego. Grozi im za to do 8 lat pozbawienia wolności.

Wobec 30-letniego Polaka oraz 28-letniego obywatela Ukrainy prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze:

• dozór policji,
• zakaz opuszczania kraju
• poręczenia majątkowe w łącznej wysokości 25 tys. zł.

Na poczet przyszłych kar zabezpieczono też mienie podejrzanych o wartości 60 tys. zł.
Prokuratura nie dopatrzyła się błędów w postępowaniu pracowników z Urzędu Wojewódzkiego, ponieważ ich decyzje wydawane były na podstawie wymaganych i oryginalnych dokumentów. Nie mogli wiedzieć o planach późniejszego wykorzystania pozwoleń do popełniania przestępstw.