<!** Image 2 align=none alt="Image 216096" sub="Franek w marcu po znalezieniu go w kościele trafił do szpitala dziecięcego. Teraz ma szansę na adopcję.
[Fot.: Jacek Smarz]">
Porzucony w kościele WNMP maluszek za tydzień skończy 4 miesiące. Dobrze się rozwija, nie choruje i już niedługo powinien trafić do nowych rodziców.
To był 20 marca 2013 roku. Noworodka ktoś zostawił w kruchcie kościoła pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny w Toruniu. Był ciepło ubrany, zapakowany w zieloną, materiałową torbę na zakupy. Pakunek postawiono pod plakatem diecezjalnego ośrodka adopcyjnego przed godziną 18.30, kiedy to zaczynała się wieczorna msza św.
<!** reklama>
Dziecko, urodzone najprawdopodobniej w poprzedniej dobie, trafiło do szpitala dziecięcego. Tu aplikowano mu antybiotyk (zmiany w płucach), otoczono wyjątkową troską i ochrzczono. Chłopczyk dostał imię nowego papieża - Franciszka.
Następnie, po szybkiej decyzji sądu rodzinnego, trafił do doświadczonej rodziny zastępczej. Przebywa tutaj do dziś. Trafi do adopcji, gdy sąd zakończy procedury związane z nadaniem mu nowej tożsamości (są na finiszu). Oczywiście, policja miała obowiązek wszcząć poszukiwania matki dziecka. Nie przyniosły one jednak efektów.
- Franek pięknie rośnie, rozwija się prawidłowo i nie choruje - przekazuje Olga Okrucińska, rzeczniczka MOPR-u w Toruniu.
Takie dzieci: malutkie i zdrowe są najbardziej oczekiwane przez adopcyjnych rodziców. Już jednak nie tylko one mają szansę na nową, kochającą rodzinę. - Nasi kandydaci na adopcyjnych rodziców podnoszą wiek dziecka, gdy pytamy o oczekiwania. Kiedyś prawie wszyscy mówili o dziecku do 6 miesięcy, ewentualnie do roku. Obecnie ta granica przesunęła się do wieku wczesnoszkolnego. To bardzo pozytywny trend - podkreśla Anna Sobiesiak, dyr. Kujawsko-Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego w Toruniu.
Jedno, niestety, się nie zmienia od lat. Prawie nikt nie chce adoptować dzieci upośledzonych i z wadami genetycznymi. Zdarzają się za to adopcje dzieci z hospicjum i tzw. skrajnych noworodków, czyli maluchów urodzonych dużo przed czasem. Co roku w Toruniu adoptowanych jest ok. 70 dzieci. To bardzo dobry wynik, stawiający nasz ośrodek adopcyjny w krajowej czołówce.
Mały Franek, zgodnie z wolą tego, kto zostawił go w kościele pod wspomnianym plakatem, przysposabiany będzie przy pomocy Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjno-Opiekuńczego.
Gd**y mama dziecka nie chce**
... albo nie może wychować, może o tym powiedzieć w szpitalu przed lub po porodzie. Personel medyczny poinformuje MOPR, ośrodek adopcyjny udzieli pomocy matce, a maluch trafi do adopcji. Kobiecie nie grożą żadne konsekwencje prawne. Dziecko można pozostawić też w oknie życia. W takiej sytuacji jednak policja będzie wyjaśniać, kto je zostawił.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?