Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gacie szyte na miarę średniowiecza

Redakcja
Starodawne gacie z Polski pomału podbijają zagranicę. Zresztą nie tylko z gaci słynie nasz kraj. Namioty, zbroje, zdobne suknie dla obojga płci, kociołki, trzewiki - wszystko to przyciąga do nas pasjonatów średniowiecza z całej Europy.

Starodawne gacie z Polski pomału podbijają zagranicę. Zresztą nie tylko z gaci słynie nasz kraj. Namioty, zbroje, zdobne suknie dla obojga płci, kociołki, trzewiki - wszystko to przyciąga do nas pasjonatów średniowiecza z całej Europy.

<!** Image 2 align=right alt="Image 98960" sub="Taką bieliznę z lnu mógł nosić średnio zamożny człowiek żyjący 500 lat temu. Najbogatsi używali drogiej w tamtych cza-sach bawełny lub jedwabiu. Na zdjęciu odzież, w której Grzegorz Zmuda-Trzebiatowski przebył 500 km jako pielgrzym. / Fot. Archiwum braci Zmuda-Trzebiatowskich">Wyobrażenie współczesnego człowieka na temat mody średniowiecznej jest nie tylko błędne, ale i płytkie.

Powierzchowna wiedza wywiedziona zazwyczaj z filmów historyczno-przygodowych każe nam myślećo ludziach żyjących w gotyckich czasach jako o jegomościach zakutych w zbroję od stóp do głów, od rana do wieczora.

Pomińmy już fakt, że żaden rycerz nie był z pewnością na tyle nieroztropny, by dać się zapuszkować na cały dzień w blachę; zapominamy też, że prócz rycerstwa żyli w średniowieczu możni dworzanie, bogaci kupcy i rzemieślnicy, chłopi i mieszczanie. Ich ubiór niewiele miał z blachą wspólnego, co widać na rycinach z tamtego okresu i co można wyczytać w źródłach historycznych, choćby w kazaniach czy rozmaitych spisach inwentarzowych.

Żadnych syntetyków

<!** reklama>- Średniowiecze to prawie dziesięć wieków. W warsztacie zajmujemy się tylko trzema stuleciami, od XIII do XV w. i już mamy do czynienia z taką różnorodnością ubiorów i mód, że trudno to czasem objąć - mówi Andrzej Zmuda-Trzebiatowski, 24 lata, muskularna budowa ciała, włosy ostrzyżone krótko przy skórze. Jako piętnastolatek zaraził się zabawą w rycerstwo, dziś studiuje historię ubiorów i pomaga bratu prowadzić firmę specjalizującą się w odtwarzaniu kultury materialnej średniowiecza. Jest w trakcie pisania pracy magisterskiej na temat „Ubiór w Polsce w XIV i XV wieku”.

- Analizujemy źródła pisane, znaleziska i ikonografię. Mamy od początku do końca podejście naukowe. Dzięki temu jesteśmy w stanie ubrać każdego tak, był mógł poczuć się jak człowiek w średniowieczu - zapewnia Andrzej.

<!** Image 3 align=left alt="Image 98960" sub="Specjalnością toruńskiego warsztatu jest odzież bojowa / Fot. Piotr Schutta">Wszystko, oprócz butów, są w stanie wyprodukować w swoim warsztacie, w małej pracowni w centrum Torunia. Specjalizują się w strojach bojowych zakładanych pod zbroję, tzw. przeszywanicach. Używają tylko materiałów naturalnych, lnu, wełny i bawełny. Unikają syntetyków jak ognia i starają się też nie przesadzać z szyciem maszynowym.

500 kilometrów w ciżmach

Jak może czuć się dorosły mężczyzna odziany wedle kanonów późnego średniowiecza, doświadczył na sobie Grzegorz Zmuda-Trzebiatowski, który 2 lata temu postanowił przebyć słynny szlak pielgrzymkowy Świętego Jakuba - oczywiście w stroju wzorowanym na rycinach sprzed wieków. Przeszedł trasę 500 km. Wziął dwie pary ciżem ze skóry, trzy komplety bielizny z lnu (gacie plus koszula), bukłak skórzany od środka woskowany (woda nie miała dobrego smaku), płaszcz wełniany mający dać ochronę przed zimnem i deszczem. - Buty się zdarły, ale doszedłem w nich do końca prawie bez odcisków. Bielizna była bardzo wygodna, a długie nogawki gaci i długie rękawy koszuli sprawiły, że nie miałem oparzeń od słońca. Płaszcz też się znakomicie sprawdził - wspomina mężczyzna.

To on blisko 10 lat temu wciągnął swojego młodszego brata w mroki średniowiecza.

<!** Image 4 align=right alt="Image 98960" sub="Ciżmy ze skóry. Gdy uległy zniszczeniu, robiono z nich mniejsze buty, najczęściej dziecięce.">Razem, pod okiem mamy krawcowej szyli pierwsze swoje rycerskie odzienia z zasłon i prześcieradeł. Po latach prób i błędów doszli do takiej perfekcji, że zaczęto zwracać uwagę na ich stroje. W końcu zaczęli szyć dla znajomych, a że zamówień wciąż przybywało, postanowili rok temu otworzyć warsztat i sklep internetowy. Rodzinnym interesem zawiaduje Grzegorz, absolwent informatyki.

- Niedawno szyliśmy komplety bielizny średniowiecznej dla kulturystów na jakąś imprezę komercyjną w klimacie średniowiecza. To był wyjątek. Większość zamówień pochodzi z bractw rycerskich i zamków. Wykonujemy też zlecenia dla muzeów i przewodników, którzy chcą jakoś wyglądać. Cieszy nas, że ludzie, którzy opowiadają turystom o historii, coraz częściej myślą o tym, by przypominać swoim strojem o duchu epoki, o której opowiadają - mówią bracia. Na imprezach historycznych są w stanie odróżnić przebierańca, który każdą część garderoby ma z innego okresu, od pasjonata ubranego jak z obrazu.

- Są ludzie, którzy podchodzą do tego bardziej na luzie. Mają stroje z epoki, ale szyte na przykład maszynowo. Ale jest też grupa ortodoksyjna, która dopuszcza tylko ubrania szyte ręcznie, łącznie z bielizną - zauważa Krzysztof Górecki, współorganizator rekonstrukcji bitwy pod Grunwaldem, dyrektor ds. marketingu na zamku w Gniewie. Podczas gniewskich imprez pełni rolę króla turniejowego. Łatwo go rozpoznać w tłumie po czerwonym kapeluszu i czarnym houppelande z wełny - noszonych mimo największych upałów.

Strój z Polski dla mistrza

Coraz popularniejsze w ostatnich latach w Polsce turnieje rycerskie zaczynają przyciągać także uczestników z zagranicy. Imprezy odtwarzające historię są prawdziwą rewią mody minionych epok. Coraz rzadziej można spotkać na nich kwiat rycerstwa w leginsach i bogatych kupców w tunikach z firanki.

<!** Image 5 align=left alt="Image 98960" sub="Historyczne stroje najlepiej testuje się w praktyce">Jedną z najlepiej ubranych i wyposażonych postaci w Gniewie jest przyjeżdżający do Polski regularnie Belg Frederic Piraux. Na co dzień policjant konny w Brukseli, hobbystycznie najlepszy na świecie zawodnik w joustingu, konkurencji jeździeckiej wzorowanej na średniowiecznych gonitwach „na ostre”. Nie kryje, że od dawna zaopatruje się u polskich rzemieślników, osobiście lub za pośrednictwem internetu. Oprócz elementów stroju kupuje kopie turniejowe i namioty, chwaląc ich jakość i cenę.

- Mamy coraz więcej zamówień z Francji i Włoch, zaczynają pojawiać się też Niemcy i Anglicy. Ci, którzy do tej pory sprowadzali odzież historyczną z Pakistanu czy Indii, przyznają, że wyroby z Polski są dużo lepszej jakości - mówi Grzegorz Zmuda-Trzebiatowski.

W Średniowiecznej Garderobie

Powrót do przeszłości kosztuje

Strój, w którym bez skrępowania możemy pokazać się w inscenizacji odwołującej się do przełomu XIV i XV w. powinien składać się z gaci i koszuli (dla kobiet giezło - długa koszula nocna), butów skórzanych, dwóch nogawic pełniących rolę spodni (lub nogawiczek dla pań), przywiązywanych do gaci lub dubletu. Na to wszystko mężczyzna może założyć dublet i długą szatę zwaną robe, a kobieta suknię i płaszcz. Do tego niezbędne są: nakrycie głowy, pas, sakiewka, sztylet lub miecz.

Zależnie od standardu wykonania (warsztaty oferują szycie ręczne lub maszynowe z ręcznym wykończeniem) oraz rodzaju i jakości sukna (można zażyczyć sobie materię ręcznie tkaną, choć znawcy ostrzegają, że nie będzie ona tej jakości co w średniowieczu) starodawne odzienie wraz z podstawowymi dodatkami kosztować nas będzie od 2 tys. zł wzwyż. Górnej granicy nie ma. Dużo zależy od tego, którą warstwę społeczną chcemy naśladować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska