Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Galopem przez zebrę

Justyna Wojciechowska-Narloch
- Usłyszałam pisk opon i auto znalazło się tuż obok mnie - opowiada 72-letnia Halina Strzyżewska, która cudem uniknęła potrącenia na jednej z głównych toruńskich ulic.

- Usłyszałam pisk opon i auto znalazło się tuż obok mnie - opowiada 72-letnia Halina Strzyżewska, która cudem uniknęła potrącenia na jednej z głównych toruńskich ulic.

<!** Image 2 align=none alt="Image 172325" sub="Przejście na placu Rapackiego - trzeba się spieszyć. by dojść na drugą stronę Fot. Adam Zakrzewski">Chodzi o przejście dla pieszych przy placu Rapackiego. Choć wydaje się ono bezpieczne, bo ruchem ulicznym steruje sygnalizacja świetlna, to takim do końca nie jest. Zdaniem naszych Czytelników, zielone światło dla pieszych pali się tam za krótko.

- Weszłam na pasy razem z innymi przechodniami. Kiedy dochodziłam do końca zebry, nagle pojawiło się auto. Jestem pewna, że w tym momencie światło już zmieniło się na czerwone - mówi starsza pani. - Nie jestem podlotkiem i nie poruszam się tak szybko, ale światło powinno palić się tak długo aż i ci mniej wysportowani zdążą przejść.

<!** reklama>W swojej opinii pani Halina nie jest odosobniona. Podobne zdanie ma Joanna Paciorkowska, studentka filologii polskiej, która kilka razy dziennie pokonuje zebrę przy placu Rapackiego.

- Kiedy idę normalnym krokiem, to do końca przejścia dochodzę, gdy zielone światło już kończy migać. Czasem, kiedy jest duży korek w kierunku mostu, trzeba lawirować pomiędzy samochodami. Kierowcy wjeżdżają na pasy, nie bacząc na pieszych - mówi dziewczyna.

Z informacji, które otrzymaliśmy z toruńskiego MZD, wynika, że zielone światło dla pieszych przy placu Rapackiego pali się przez 15 sekund, a potem jeszcze przez 4 sekundy miga. To - w opinii drogowców - wystarczający czas na pokonanie ruchliwej jezdni.

- Dodatkowo dla poprawy bezpieczeństwa zamontowaliśmy wyświetlacze, które informują pieszych, ile mają czasu do zmiany światła - mówi Agnieszka Kobus-Pęńsko, rzeczniczka prasowa Miejskiego Zarządu Dróg w Toruniu.

To oczywiste, że zmiana ustawień sygnalizacji i wydłużenie czasu palenia się zielonego światła dla pieszych pogorszyłaby sytuację kierowców, którzy i tak stoją w gigantycznych korkach przy wjeździe na most. Najlepszym rozwiązaniem byłaby na pewno zapowiadana od lat budowa przejścia podziemnego w tym miejscu.

- Taka inwestycja jest planowana w trakcie realizacji remontu mostu drogowego i odcinka alei Jana Pawła II. Obecnie przygotowywane są założenia i wytyczne do projektu. Przetargi na dokumentację projektową planujemy ogłosić w tym roku - zapewnia Stefan Kalinowski, zastępca dyrektora MZD w Toruniu.

Czytelnicy „Nowości” twierdzą, że w mieście jest znacznie więcej miejsc z sygnalizacją świetlną, gdzie nie można normalnie przejść lecz trzeba przebiegać. Wymieniają tu ul. Odrodzenia, skrzyżowanie przy dworcu autobusowym i przejścia przez cztery pasy jezdni przy Szosie Lubickiej.

- Starsze, mniej sprawne osoby nie mają szans. Muszą ryzykować życiem, żeby przejść na drugą stronę ulicy - mówi Tomasz Janiak, instruktor jazdy z Torunia. - Szczególnie wtedy, gdy robią się korki kierowcy po prostu prą do przodu w ogóle nie zwracają uwagi na ludzi i znaki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska