<!** Image align=left alt="http://www.express.bydgoski.pl/img/glowki/luczak_przemyslaw.jpg" >Jeszcze zimą trafiła mi się w upominku czarna koszulka „z najlepszej bawełny”, z logo polskiej reprezentacji olimpijskiej, która wystąpi na igrzyskach w Pekinie, dana z czystą intencją, żeby dobrze się kibicowało naszym reprezentantom. Nie ma co ukrywać, ucieszyłem się. Teraz jednak, po tych wszystkich awanturach wywoływanych na trasie sztafety z ogniem olimpijskim i tym, co na wyścigi wygadują politycy, nie jestem już taki pewien, czy wypada ją w ogóle publicznie założyć na grzbiet. Pewnie jednak zaryzykuję, bo nie chcę, żeby wysiłek naszych olimpijczyków poszedł na marne. I chcę, żeby zdobyli jak najwięcej medali.
Najbardziej jednak zdumiewa obłuda polityków, którzy na wyścigi licytują się, czy pojadą na ceremonię otwarcia igrzysk, czy zostaną w domach i zasiądą w wytartych kapciach przed swoimi telewizorami.
<!** reklama>Z jednej strony, wydają olbrzymie pieniądze na przygotowania i ustalają zupełnie atrakcyjny taryfikator nagród za wywalczenie medalu olimpijskiego, z drugiej zaś puszczają do nas oko, narzekając, jakim obciachem jest pekińska olimpiada.
Tak jakby zupełnie nie brali pod uwagę tego, co przynosi najnowszy sondaż „olimpijski” OBOP, z którego wynika, że zdaniem ponad połowy Polaków, przywódcy krajów demokratycznych nie powinni rezygnować z udziału w uroczystości otwarcia. Z kolei prawie 80 procent Polaków nie chce nawet słyszeć, żeby sportowcy zbojkotowali zawody olimpijskie, a 60 procent uważa, że powinni również wziąć udział w otwarciu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?