Wczoraj do późna trwało spotkanie działaczy toruńskiej Elany, policji z władzami miasta.
- Spotkanie z przedstawicielami klubu było planowane od dawna, ale w obliczu ostatnich wydarzeń tematem będzie wyjaśnienie sytuacji podczas sobotniego meczu - informuje Sylwia Derengowska z toruńskiego ratusza.
- Chcemy wyjaśnić pewne kwestie - potwierdza Michał Sula, prezes Elany.
Przypomnijmy, pod koniec pierwszej połowy derbowego spotkania Elany i Sparty na trybunach interweniowali policjanci. Według obserwatorów, zbyt brutalnie używając na trybunach gazu.
- Pięciu mężczyzn jeszcze przed meczem odpaliło świetlne race przed wejściem na stadion. Wszyscy zostali zatrzymani i przewiezieni do komisariatu - informuje policja. - Podczas trwania sportowego widowiska doszło do użycia kolejnych środków pirotechnicznych. Na trybuny weszli policjanci i zatrzymali 22-latka, który odpalał race. W trakcie podejmowania interwencji, ze względu na narastającą agresję pseudokibiców oraz niestosowanie się do poleceń wydawanych przez stróżów prawa, policjanci użyli gazu.
Ze względu na narastającą agresję pseudokibiców oraz niestosowanie się do poleceń, policjanci użyli gazu. - podinsp. Wioletta Dąbrowska, policja
Dwa lata temu sieć obiegło nagranie z meczu Śląska Wrocław, gdzie gaz użyty przez policjanta zamienił się w kulę ognia po kontakcie z racą. W Toruniu na szczęście nie doszło do takiej tragedii.
Do czasu wejścia policji kibice zachowywali się spokojnie i skupili się na prowadzeniu dopingu, chociaż z użyciem środków pirotechnicznych. Już w czasie interwencji, kiedy atmosfera robiła się gorąca, tzw. młynowy - kibic prowadzący doping, apelował do ludzi na trybunach o pozostanie na miejscach i zachowanie spokoju. Tym większe zdziwienie, że mężczyzna usłyszał zarzut za nawoływanie do nienawiści.
Najprawdopodobniej stres wywołany zajściem wywołał też atak padaczki u jednej osoby, która została hospitalizowana. Jednak policja nie wiąże stanu mężczyzny z interwencją.
- Z naszych ustaleń wynika, że osoba, która trafiła do szpitala, nie znalazła się tam w wyniku naszej interwencji, tylko ze względów zdrowotnych. Miała schorzenie, które wymagało interwencji służby zdrowia - odpowiada podinsp. Wioletta Dąbrowska, oficer prasowy policji w Toruniu.
Kibice oficjalnie nie komentują zajścia. W internecie zamieszczają natomiast kolejne filmiki z incydentu.
- Cieszy nas poparcie płynące od wielu osób - mówią kibice. - Nie damy tej sprawy zamieść pod dywan.
W wyjaśnienie zamieszania zaangażował się m.in. poseł Paweł Szramka z Kukiz ’15, który wystąpił do wojewody, policji i prezydenta z pytaniami.
- Z doświadczenia ostatnich kilku lat można wywnioskować, iż tam, gdzie jest policja, tam często dochodzi do różnego rodzaju prowokacji, a w następstwie do niepożądanych sytuacji. Dla przykładu należy przytoczyć Marsze Niepodległości sprzed 2015 roku - komentuje poseł. - Dopiero zeszłoroczny Marsz Niepodległości przy znikomym udziale policji odbył się bez żadnych incydentów. W marszu tym wzięło udział ponad 200.000 osób!
Wszystkim zależy na wyjaśnieniu sytuacji, bo na 30 marca zaplanowany jest w Toruniu kolejny mecz z udziałem Elany i Sparty. Tym razem zespoły zmierzą się w okręgowym Pucharze Polski. W ciągu roku piłkarze Elany i Sparty grali ze sobą kilkakrotnie: przy okazji meczów towarzyskich, ligowych i pucharowych. Nie dochodziło do incydentów.
Osobny problem stanowi brak odpowiedniej liczby biletów dla kibiców drużyny przyjezdnej. W Toruniu pojawiło się 250 fanów Sparty, mimo wcześniejszych deklaracji Elana, zarezerwowała dla nich 150 biletów. Do tematu wrócimy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
