Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Gazeta Toruńska", bastion polskiego słowa [ZDJĘCIA]

Szymon Spandowski
Pierwsza strona pierwszego wydania "Gazety Toruńskiej" z 1 stycznia 1867 roku.
Pierwsza strona pierwszego wydania "Gazety Toruńskiej" z 1 stycznia 1867 roku. Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa
„Gazeta Toruńska” od lat dostarcza nam paliwa do podróży w przeszłość. Historia pisma, choć piękna, jest jednak w gruncie rzeczy smutna.

Rok 2017 musimy rozpocząć od spłaty długu. Wobec naszych poprzedników, którzy przez ponad pół wieku wojowali słowem, mając nadzieję, że dzięki temu kiedyś przyjdzie im się odezwać w polskim Toruniu. Wobec tych, których dzieło jest dziś dla nas gigantyczną kopalnią informacji o mieście i świecie z drugiej połowy XIX oraz pierwszych dekad XX wieku.

W rodzimym języku

150 lat temu, 1 stycznia 1867 roku ukazał się pierwszy numer „Gazety Toruńskiej”, polskiego dziennika założonego przez Franciszka Tadeusza Rakowicza i drukowanego przez Józefa Buszczyńskiego. To właśnie siedziba drukarni przy ulicy Żeglarskiej 105 (dziś 10) służyła przez pierwsze lata także redakcji.

Czytaj też: 17-latka z Torunia oskarżona o porwanie byłego chłopaka

„Przychodzimy do wszystkich: czy wielcy, czy mali, wszyscy jedne mamy prawa i obowiązki, a jeśli losem ludzkim nierówny w nich bierzemy udział, wszak miłość chrześcijańska uczy nas wyznawać równość, a oświata do niej stopniowo przywodzi” - czytamy w nocie wstępnej.

„Rozpoczynając dział Gazety naszej dla wiadomości miejscowych przeznaczony, czujemy się w obowiązku odezwać się w kilku słowy do naszych współ-obywateli toruńskich obu narodowości i wszystkich wyznań - w ten sposób zaczynała się natomiast rubryka lokalna, która dziś na ogół interesuje nas najbardziej. - (...) Przywiązanie do tradycyi i pomyślności miasta rodzinnego nie zależy ani od usposobień politycznych, ani od języka, którego się używa. (...) Abyśmy jednakże mogli pracować skutecznie, trzeba abyśmy mieli swobodę zużytkowania naszych sił. Trzeba, abyśmy cieszyli się możliwością rozwijania się na warunkach nam przyrodzonych i właściwych. Trzeba, abyśmy wypowiadali przekonania nasze w rodzimym języku...”

Zobacz też

Jordanki mają mocną konkurencję w walce o Mies van der Rohe Award. A to tylko rywale z kraju...

CKK Jordanki norminowane do prestiżowego Mies van der Rohe Award!

Z trzeźwym umysłem

„Gazeta Toruńska” ukazywała się we wszystkie dni tygodnia z wyjątkiem poniedziałków i dni poświątecznych. Przez 54 lata. Czasy i warunki się mieniały, jednak wyznaczone przez założyciela kierunki pozostały aktualne w zasadzie do samego końca.

Redakcja prowadziła zdecydowaną walkę z germanizacją, ponosząc przy tym duże ofiary, potrafiła jednak patrzeć trzeźwo na miasto i jego obywateli. Niemiec, który konfiskował polskie druki, zabraniał używania ojczystego języka, rzucał kłody pod nogi polskich przedsiębiorców i pozbawiał ojcowizny gospodarzy, był zły i należało go napiętnować.

Czytaj dalej - kliknij poniżej

Nie przeszkadzało to jednak gazecie pisać o dobrych posunięciach niemieckich władz miasta, czy np. chwalić budowniczego Reinharda Uebricka za jego wkład w urządzanie siedziby polskiego Towarzystwa Naukowego. Politycznie zaangażowana i mocno konserwatywna gazeta potrafiła również napisać o świętach, jakie obchodzili akurat żydowscy współobywatele miasta.

Na coś takiego nie była w stanie zdobyć się żadna z dużych gazet, jakie były wydawane w Toruniu w latach międzywojennych. Redaktorzy „Gazety Toruńskiej” potrafili zachować trzeźwy umysł, chociaż - jeszcze raz przypominamy - pracowali w trudnych warunkach.

Czytaj też: Po Kuchennych Rewolucjach - restauratorka stanie przed sądem!

Jak pisze prof. Magdalena Niedzielska w rozdziale „Historii Torunia” poświęconym toruńskiej prasie w czasach rozbiorów, tylko pomiędzy 1872 i 1903 rokiem „Gazeta Toruńska” została 32 razy obłożona karami w wysokości od 30 do 600 marek, płacąc w sumie 3.824 marki. W czasach Hakaty dość często zdarzało się również, że redaktorzy pisma lądowali w miejscach odosobnienia.

Zaczęło się rewolucją

„Gazeta Toruńska” zaczęła wychodzić w styczniu 1867 roku. Miała cztery strony, numery świąteczne były jednak uzupełniane dodatkami i to się do samego końca nie zmieniło. Posiadała również przyjmujące ogłoszenia agentury w Poznaniu, Berlinie, Hamburgu, Wiedniu, Frankfurcie nad Menem, Bazylei i Paryżu. Liczba tych przedstawicielstw szybko wzrosła.

Pojawienie się „Gazety Toruńskiej” wywołało rewolucję na toruńskim rynku prasowym. Jesienią 1867 roku Ernst Lambeck, wydawca ukazującego się trzy razy w tygodniu pisma „Thorner Wochenblatt”, w jego miejsce zaczął drukować codzienną „Thorner Zeitung”, w jej pierwszych numerach można zresztą znaleźć sporo przedruków z „Gazety Toruńskiej”, chociaż polski dziennik również od takich praktyk później nie stronił.

Pierwsza siedziba „Gazety Toruńskiej” znajdowała się przy obecnej ul. Żeglarskiej 10. Jesienią 1890 roku przeniosła się ona na ul. Mostową 37, a rok później Mostową 13 (dziś 11).

Zobacz też

Toruń z lotu ptaka. Zobacz także: Oto najpiękniejsza modelka Torunia! [DUŻO ZDJĘĆ]

Toruń z lotu ptaka [ZDJĘCIA]

W październiku 1894 roku ponownie zmieniła adres na ul. Prostą 25 (27), aby rok później przeprowadzić się do budynku przy ul. Podmurnej, na jej rogu z ul. Szeroką. Tu redakcja działała do końca września 1898 roku, a w październiku ulokowała się na pierwszym piętrze kamienicy przy ul. Mostowej 28, skąd w roku 1900 przeniosła się do kamienicy przy ul. Mostowej 15 (dziś 13). Tu działała przez 21 lat do swojego końca.

Tutaj rodziły się więc informacje o pierwszym samolocie nad miastem, pierwszych taksówkach, czy o tym dniu wymarzonym, kiedy do miasta weszły oddziały armii gen. Hallera. Wszystkie doniesienia o historii Torunia, jakie są paliwem do naszych cotygodniowych wypraw w przeszłość.

Pozostała tylko tabliczka

Finał tej historii do optymistycznych nie należy. Gazeta, która przez ponad 50 lat skutecznie opierała się germanizacji i walczyła o polskość Torunia, upadła po powrocie miasta do macierzy. W trawionym politycznymi konfliktami kraju, na takie pismo zabrakło miejsca. Nie ma go również teraz.

Ludzie związani z „Gazetą Toruńską”: Franciszek Rakowicz, Hieronim Derdowski, Ignacy Danielewski, Jan Brejski, obaj Buszczyńscy mają w Toruniu swoje ulice, redakcję gazety przypomina zaś tylko mała tabliczka na ścianie kamienicy przy Żeglarskiej 10. W zasadzie nie ją, ale drukarnię Buszczyńskich, w której gazeta była drukowana.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska