Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy podrosną, znów będę malować obrazy - mówi mama czwórki polsko-włoskich maluchów

Paulina Błaszkiewicz
Paulina Błaszkiewicz
Karolina Prestigiacomo od zawsze chciała być mamą. Jak mówi - jeszcze zanim zostali z mężem parą żartowali, że będą mieć czwórkę dzieci. Plan się ziścił, bo dziś wychowują Abigail, Jasia, Sarę i Filipa. Choć są dni, gdy bywa ciężko, to jednak codzienność wypełniają radość, śmiech i zabawa.

Nie wiem jak mam z tobą rozmawiać. Oni cały czas krzyczą i biegają. Najpierw uśpię Filipa, potem Sarę i postaram się zadzwonić - mówi Karolina Prestigiacomo, mama czwórki dzieci, gdy dzwonię, by umówić się na rozmowę z okazji Dnia Matki.

Polecamy

Macierzyństwo Karoliny mocno różni się od tego, które możemy oglądać na Instagramie np. w wydaniu znanych celebrytek z Anną Lewandowską na czele. To co łączy ją z żoną Lewego to na pewno dobra forma.

- By ogarnąć czwórkę dzieci trzeba być fest babką, sprawną fizycznie. Nie wiem, czy dałabym radę, gdybym była chudziutką, drobną kobietką. Dzieci to fizyczna praca - mówi Karolina Prestigiacomo.

Torunianka w rozmowie z "Nowościami" opowiada, że zawsze chciała zostać mamą i marzyła o dużej rodzinie. Podobnie jak jej mąż - William, który przyjechał dla niej do Torunia z włoskiego Palermo.

Polecamy

Jeszcze zanim zostaliśmy parą, rozmawialiśmy o tym, ile chcielibyśmy mieć dzieci i wyszła nam czwórka. Wersje imion też nam się zmieniły. No i chcieliśmy mieć trzech chłopców i dziewczynkę, a są dwie dziewczynki i dwóch chłopców. Abigail urodziła się w 2015 roku, Jaś w 2016, Sara w 2018, a Filip cztery miesiące temu - opowiada Karolina Prestigiacomo.

Z wykształcenia jest malarką i graficzką. Teraz przebywa na urlopie macierzyńskim, ale przed urodzeniem najmłodszego synka pracowała z trójką dzieci u boku, projektując m.in. okładki płyt. Karolina najbardziej tęskni jednak za malarstwem.

- Ostatnio pomyślałam, że chętnie namalowałabym obraz, ale teraz rozrywką jest dla mnie pójście po zakupy - żartuje.

Mama czwórki maluchów na co dzień zajmuje się nimi sama z mężem. Pomaga też babcia Jola, ale jednak większość obowiązków spoczywa i tak na rodzicach.

Bywa ciężko ze względu na małe różnice wieku pomiędzy dziećmi. W związku z tym dzień mija nam na sprzątaniu, bo rozrzucają wszystko dookoła albo rozdzielaniu ich od siebie, gdy się biją. Na szczęście w tym wszystkim pomaga mi Will. Od czasu urodzenia Jasia, czyli od czterech lat mój mąż stał się specjalistą od dzieci. Pamiętam, że gdy Abi była malutka, to bał się zostać z nią sam w domu, a teraz ogarnie całą czwórkę - mówi pani Karolina.

COMPONENT {"params":{"source":"pt","show_thumbnails":true,"prev_id":"14986734"},"component":"gallery"}

Jej dzieci są bezsmoczkowe i nieodkładalne, dlatego ostatnio bywa zmęczona. Ma jednak nadzieję, że to minie, jak wszystkie trudne momenty, które pojawiają się w byciu matką.

Gdy urodził się Jasiu, to Abi miała roczek, więc przez 18 miesięcy karmiłam piersią tę dwójkę na zawołanie. Teraz śpię po trzy, cztery godziny w ciągu doby, bo Filip też budzi się na karmienia nocne, ale jest to dla mnie bardzo ważne. Wiem, że karmienie piersią zapobiega otyłości u dzieci, a ich zdrowie jest dla mnie priorytetem – opowiada.

W byciu mamą najważniejsza jest dla niej bliskość z dziećmi, dlatego starsze maluchy jeszcze nie poszły do przedszkola. Pani Karolina żartuje, że wielu rodziców miało problem z kwarantanną i byciem z dziećmi przez cały czas w domu. Dla niej to codzienność, którą lubi.

U nas kwarantanna trwa od pięciu lat. Faktycznie w czasie pandemii było ciężko, gdy nie można było pójść z dziećmi do lasu, ale i tak było wesoło. W naszym domu jest dużo zabawy, śmiechu. Stałym elementem dnia jest skakanie przez dwie godziny na naszym łóżku przez najstarszą trójkę – mówi mama czwórki dzieci, które są dwujęzyczne.

Mówią po polsku i po włosku, co dla wielu członków rodziny jest dość kłopotliwe.

-Ja też mówię po włosku, więc wiem co mówią, ale dialogi z babcią bywają zabawne – żartuje pani Karolina.

Jej wierną naśladowczynią jest najstarsza córka Abigail, która bardzo chętnie zajmuje się młodszym rodzeństwem, udzielając mamie rad.

Ostatnio poprosiłam Abi, by sprawdziła co się dzieje z najmłodszym Filipem. Karmiłam, nosiłam, a on dalej marudził. W końcu powiedziałam do mojej córki „Abi, zobacz co mu jest? A moja doradczyni na to: Mama, on jest cały mokry, musisz go chyba przebrać – śmieje się pani Karolina, dodając, żę to nie do końca jest tak, że w dużych rodzinach dzieci zajmują się same sobą.

Nic bardziej mylnego. Trzeba mieć oczy dookoła głowy, ale chyba właśnie o to chodzi w szczęśliwym rodzicielstwie. Karolina Prestigiacomo i jej mąż William lubią swoją codzienność i ją doceniają. Spełnili swoje marzenia o dużej rodzinie i nadal patrzą w tym samym kierunku. Zapytani o to, czy będą mieli jeszcze dzieci, odpowiadają: Kto wie?

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska