Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie jest złoty pociąg III Rzeszy?

Tadeusz Oszubski
Wyruszył w 1944 r. Lokomotywa ciągnęła 12 wagonów ze złotem i kosztownościami. Tego skarbu do dziś nie znaleziono.

Wyruszył w 1944 r. Lokomotywa ciągnęła 12 wagonów ze złotem i kosztownościami. Tego skarbu do dziś nie znaleziono.

<!** Image 2 align=right alt="Image 38042" sub="Jeden z cennych obrazów odkrytych przez Amerykanów w sztolniach kopalni na terenie Niemiec">Jak mówi czarna legenda hitlerowskich skarbów, złoty pociąg został zatrzymany, a cała obsługa zamordowana. Niemieckich kolejarzy i żołnierzy zastąpili esesmani. Potem pociąg wjechał tajnym tunelem do podziemnego kompleksu w górze Sobiesz pod Piechowicami na Śląsku, w rejonie Jeleniej Góry. Ma tam być do dziś.

Co wiózł tajemniczy pociąg? Zależnie od źródeł, w wagonach znajdowało się złoto Wrocławia, Bursztynowa Komnata, część depozytów Centralnego Banku Rzeszy, dzieła sztuki zrabowane w Polsce i Rosji, ewentualnie tajne archiwa III Rzeszy. Wymieniane przy tej okazji złoto Wrocławia jest wciąż nieodkrytym realnym skarbem. Był to wielki zbiór cennych przedmiotów, oddanych do depozytu przez ludność Dolnego Śląska, na mocy wydanego w 1944 r. zarządzenia ministerstwa finansów III Rzeszy.

Czy skład ze skarbami - 12 wagonów! - mógł zostać ukryty w górze Sobiesz? Niektórzy znawcy tematu twierdzą, że nie miało to sensu. Inni dowodzą, że przecież w pobliskich Piechowicach znajdowała się fabryka zbrojeniowa i część tego obiektu mogła mieć w górze wielopoziomowy schron, połączony z zakładem podziemnym tunelem. Podobno przy drodze z Piechowic na Cichą Dolinę i w okolicach Grzybowcy są wejścia do tuneli zamknięte stalowymi bramami.

Złotego pociągu, i za czasów PRL-u, i w III RP, szukało wielu polskich łowców skarbów. Bez skutku. W 1995 r. zainteresowanie tymi zrabowanymi dobrami powróciło za sprawą Władysława Podsibirskiego, osoby wówczas właściwie nieznanej w środowisku polskich poszukiwaczy skarbów.

Śladów nie brakuje

Władysław Podsibirski nie dysponował żadnymi nieznanymi dotąd dokumentami, mogącymi naprowadzić na ślad złotego pociągu. Miał jednak spory dar przekonywania i w maju 1995 r. podpisał umowę z ministerstwem finansów. Umowa zapewniała Podsibirskiemu określone znaleźne, jeśli złoty pociąg odszuka. W podpisaniu tego dokumentu nie ma właściwie nic sensacyjnego, jak usiłują twierdzić dziś młodzi dziennikarze, piszący i mówiący o tej sprawie przy okazji drenowania „szafy Lesiaka”.

<!** reklama left>Po pierwsze, prawo dotyczące rozliczeń między łowcami skarbów a skarbem państwa było i jest niezbyt precyzyjne. Gdyby Podsibirski nie zabezpieczył się umową, to jeśliby znalazł złoty pociąg, zamiast procentowym udziałem mógłby zostać nagrodzony dyplomem i pamiątkowym zegarkiem na rękę. Po drugie, ówczesne władze pamiętały, że za czasów PRL-u historycy, archeolodzy, a szczególnie amatorzy - rozmaici łowcy skarbów, niejedno znaleźli. Lepiej więc było się zabezpieczyć i mieć Podsibirskiego na oku. A nuż coś odkryje?

Sensacyjna jest za to mnogość śladów wskazujących, że jakiś pohitlerowski skarb rzeczywiście wciąż czeka na swego odkrywcę.

- W Górach Sowich, w podziemiach, ukryliśmy skrzynie z cenną zawartością - pisał w swym testamencie niemiecki saper, major Hans von Schreck.

A może złoty pociąg nie był pociągiem szynowym tylko drogowym? W marcu 1945 r. do twierdzy w Srebrnej Górze przyjechała od strony Ząbkowic Śląskich kolumna kilkudziesięciu ciężarówek. Według relacji świadków, transport ten był tak tajny, że konwojujący go esesmani nakazali mieszkańcom miasteczka - pod karą śmierci! - pozostać w domach i zasłonić okna.

Świadkowie twierdzili, że ciężarówki wyjechały ze Srebrnej Góry puste, a wyjazd transportu poprzedziła seria wybuchów. Zakładano, że Niemcy ukryli coś w podziemiach twierdzy, po czym wysadzili wejścia do lochów. Po wojnie próbowano ten rejon zbadać - do dziś niczego nie znaleziono.

<!** Image 3 align=right alt="Image 38042" sub="W górze Sobiesz mają znajdować się tunele, w których ukryto złoty pociąg">Złotego pociągu, jak dotąd, nie znaleziono. Może ukryto go w innym miejscu niż się zakłada, możliwe też, że faktycznie jest legendą. Nie oznacza to jednak, że nie warto skrabu szukać.

Złoto przejęli Amerykanie

Pod koniec II wojny światowej wycofujące się wojska hitlerowskie ukryły wiele dóbr i archiwów, znalezionych później przez Amerykanów w sztolniach kopalni na terenie Niemiec. Także w Polsce odkryto niejeden nazistowski skarb, pochodzący z rabunku. Poza tym jakiś złoty pociąg rzeczywiście istniał. Był to pociąg ze złotem zrabowanym na Węgrzech. 11 maja 1945 r. przejęli go amerykańscy żołnierze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Gdzie jest złoty pociąg III Rzeszy? - Nowości Dziennik Toruński

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska