Geocaching, czyli zabawa w poszukiwanie skarbów. Na czym dokładnie polega? Wyjaśniamy

Sama idea geocachingu polega na tym, by znaleźć ukrytą przez inną osobę skrytkę. Przed wyjściem w teren znamy tylko jej współrzędne geograficzne, czasami otrzymujemy dodatkowe wskazówki. Kryjówki są rozmaite. – Bywa, że potrzeba lin i uprzęży, by wspiąć się kilkanaście metrów nad ziemią lub zanurkować kilka metrów pod wodę w Zatoce Gdańskiej – mówi Paweł Sadowski, pochodzący z Górzna, które bywa nazywane nieformalną stolicą polskiego geocachingu. Z kolei Aleksandra Sobczak, studentka UMK, przypomina sobie skrytkę umieszczoną na znaku drogowym. – Była tak wysoko, że mój chłopak musiał mnie wziąć na barana – wspomina. Niezależnie jednak od tego, gdzie został ukryty tzw. kesz, nie warto się poddawać. - Początki nie są łatwe, zwłaszcza, gdy nie wiemy, czego tak naprawdę szukamy – przyznaje torunianin Debsklu. - Ważne żeby się nie zniechęcać i dokładnie czytać opisy. Nawet gdy nie znajdziemy fizycznego pojemnika, zawędrujemy w ciekawe miejsca, o istnieniu których często nie mieliśmy pojęcia – mówi.

POLECAMY:

Koronawirus w szpitalu dziecięcym w Toruniu. Cały oddział odizolowany

Małe firmy z Torunia wciąż czekają na bezzwrotne 5 tys. zł z tarczy! W powiecie ponad połowa pieniądze już dostała

Profanacja pomnika Jana Pawła II w Toruniu. Skandaliczny akt wandalizmu! [zdjęcia]