Prezes Orła Witold Skrzydlewski (choć złożył rezygnację po tym, jak jego córka została wiceprezydentem Łodzi) znany jest z tego, że lubi karać swoich zawodników za różne przewinienia. Zresztą nie tylko zawodników - to właśnie on domaga się kary dla właściciela Klubu Sportowego Toruń Przemysława Termińskiego za "przedterminowe" rozmowy z jego żużlowcem Tobiaszem Musielakiem.
Raport z żużlowego rynku transferowego. Zobacz, jak zbroją s...
Jak widać, Skrzydlewski ma też żal do samego zawodnika. Nie ma (wg. "PS") wprawdzie dowodów, że zawodnik rozmawiał z torunianami za szybko, ale znalazł szereg innych uchybień w postępowaniu zawodnika (np. brak czapek z logo sponsora na głowach mechaników, pójście na prezentację z bidonem w ręku, itp.). I postanowił wymierzyć mu karę w wysokości 250 tysięcy złotych. Musielak i tak może się cieszyć, bo jego dotychczasowy kolega klubowy, Kai Huckenbeck (podpisał właśnie kontrakt z Polonią Bydgoszcz) ma do zapłacenia 320 tys. zł. Jeśli Trybunał PZM utrzyma kary, a zawodnicy ich nie zapłacą, będą zawieszeni.
Nie będzie za to raczej zawieszony Wiktor Kułakow, z którym KS Toruń oficjalnie podpisał kontrakt dzisiaj. Jego dotychczasowy pracodawca - Unia Tarnów - nie zgłasza do niego żadnych pretensji.
Najgroźniejsze upadki żużlowców - zdjęcia mrożą krew w żyłach!
Cennik siłowni w Toruniu: sprawdź, ile kosztuje zwiększenie ...

Tomasz Pawlak - Dolnośląska Kraina Rowerowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?