[break]
Na betonie widać pewne zarysowania, jednak godnego miejsca pamięci nadal w mieście nie ma. Sprawa 60 tysięcy jeńców, których potomkowie przyjeżdżają do Torunia z końca świata i przemykają się gdzieś opłotkami, szukając śladów przodków, pojawia się na ogół w nieciekawych okolicznościach. A to ktoś zniszczy jakieś napisy, a to ktoś postanowi zbudować drogę, grzebiąc pozostałości obozowych baraków...
Bodajże rok temu, kiedy magistrat wystawił na sprzedaż teren po radzieckiej części obozu, zasugerowałem, że warto by było ten grunt przebadać i postawić tam chociaż jakąś tablicę informacyjną. Na mój tekst zareagowała ówczesna pani rzecznik prezydencka w tonie, że przecież jest super, więc o co mi chodzi. Odkryty na Glinkach masowy grób pokazuje, że wcale tak super nie jest. Może jednak warto by było sprawdzić, co kryje tam ziemia? Jeżeli nie z poczucia przyzwoitości, to przynajmniej po to, aby później oszczędzić inwestorom kłopotów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?