Dzisiaj o godz. 20.30 w Pireusie piłkarska reprezentacja Polski zmierzy się w towarzyskim meczu z Grecją. Będzie to piętnaste spotkanie obu ekip w historii.
Po piątkowej porażce w Kownie z Litwą 0:2 będzie to kolejna okazja do sprawdzenia formy podopiecznych Franciszka Smudy.
Mecz w Pireusie będzie oficjalnym pożegnaniem z kadrą dla 35-letniego Michała Żewłakowa. Wieloletni kapitan biało-czerwonych zagra dla Polski po raz 102.
Szczególne pożegnanie
Pożegnanie w Grecji ma dla niego szczególne znaczenie. Obiekt w Pireusie, który na co dzień użytkuje miejscowy Olympiakos, jest dla niego szczególny. Reprezentant Polski grał bowiem dla Thrilos w latach 2006-2010, zdobywając z klubem trzy mistrzostwa kraju, dwukrotnie triumfując w Pucharze Grecji i raz Superpucharze.<!** reklama>
- To dla mnie bardzo miła okazja na zakończenie reprezentacyjnej kariery. Karaiskakis to dla mnie szczególne miejsce, gdzie spędziłem cztery najlepsze lata kariery. Ludzie tutaj dali mi wielkie wsparcie - powiedział Żewłakow w rozmowie z gavros.gr.
Rekordzista Polski pod względem występów w pierwszej reprezentacji zdradził, że idea pireuskiego pożegnania z kadrą wyszła od niego samego: - To był mój pomysł, żeby ostatni raz w kadrze zagrać na tym stadionie. Moje stosunki z selekcjonerem nie są najlepsze - ja nie chcę stwarzać więcej problemów, trener nie chce mnie w kadrze. To więc najlepsze wyjście dla takiego meczu. Poza tym nie miałem przecież nawet okazji, by pożegnać się z kibicami Olympiakosu. To będzie okazja na połączenie tych dwóch rzeczy.
Kłamstwo „Faktu”?
Pożegnanie Żewłakowa i przygotowania do meczu przez Polaków były wczoraj w cieniu doniesień Faktu.
Według internetowego wydania tej gazety, na piątkową porażkę 0:2 z Litwinami mogła wpłynąć wizyta pań do towarzystwa u kilku piłkarzy Franciszka Smudy. Miało do niej dojść dwa dni przed meczem.
Wykorzystując wolne od treningów popołudnie, piłkarze mieli relaksować się w środę w jednym z pięciogwiazdkowych hoteli w Poznaniu. W spotkaniu z paniami miało brać udział sześciu piłkarzy, którzy ponoć zostali rozpoznani przez jednego z czytelników tabloidu.
Zawodnicy stanowczo oświadczyli, że artykuł jest kłamstwem i opisane w nim zdarzenia nigdy nie miały miejsca (pełne oświadczenie prezentujemy obok).(tvn24.pl, pzpn.pl)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?