Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głusi na biologiczne tykanie

Dorota Misiak
Późno wyprowadzamy się od rodziców, bo późno dojrzewamy. Późno dojrzewamy, a po drodze wpadamy w zawirowania tożsamościowe. Późno z nich wychodzimy - stąd tylu Piotrusiów Panów.

Późno wyprowadzamy się od rodziców, bo późno dojrzewamy. Późno dojrzewamy, a po drodze wpadamy w zawirowania tożsamościowe. Późno z nich wychodzimy - stąd tylu Piotrusiów Panów.

<!** Image 2 align=none alt="Image 189081" sub="Młodym mężczyznom opłaca się mieszkanie z rodzicami, którzy z reguły w takim układzie płacą rachunki (nawet jeśli syn już zarabia), a zatem panom więcej zostaje na przyjemności... [Fot. Thinkstock]">Grzegorz ma 36 lat. Mieszka w jednym z największych miast w naszym regionie. Na kierowniczym stanowisku w państwowej firmie zarabia 4 tys. zł. Jeździ dopiero co kupionym audi, uważając, żeby się nie zarysowało (ma traumę, bo z poprzedniego auta ktoś urwał mu lusterko, więc teraz składa oba, gdy parkuje samochód). Codziennie wraca nim do domu - dwupokojowego mieszkania w blokowisku. W większym pokoju (z balkonem) mieszka mama, w mniejszym (8 mkw.) on. Mieszczą się tam łóżko, szafka i kolekcja monet.

<!** reklama>Rok temu Grzegorz poznał kobietę. Świetna figura, długie nogi. Po tygodniu zamieszkali razem - w jeszcze mniejszym, wynajętym mieszkanku. On, kobieta i jej 8-letni syn. - Mama się na mnie wtedy obraziła, twierdząc, że zostawiłem ją dla innej - mówi mężczyzna. - I po kilkunastu dniach wspólnego życia wybrałem. Ten związek był pomyłką. Tylko dzieciaka szkoda, przywiązałem się.

Wrócił do mamy.

Karolina ma 28 lat. Ojciec jej dziecka nigdy nie był jej mężem. Zostawił ją, gdy dowiedział się o ciąży. Mieszkała z rodzicami. Rok temu poznała Grzegorza. Przystojny. W niemodnych ciuchach (zupełny brak gustu), ale w dobrym samochodzie. Zaproponowała, żeby razem zamieszkali. Znalazła kawalerkę - klitkę, ale na początek wystarczyło. Nie chciała go wystraszyć swoimi wymaganiami. - Po dwóch tygodniach powiedziałam: „Dość!” - wspomina. - Grzegorz był niesamodzielnym egoistą. Myślał tylko o tym, czy nikt nie zarysuje mu auta i ciągle biegał do mamy.

Wróciła do rodziców.

Żeby się tylko nie uzależnić

Prawie połowa Polaków przed trzydziestką wciąż mieszka z rodzicami. Socjolodzy prognozują, że w 2030 r. tylko co czwarty młody człowiek zdecyduje się na założenie rodziny. Jeszcze gorzej jest w bogatszych państwach. 70 procent Włochów do 39. roku życia mieszka z rodzicami.

- Proces odraczania usamodzielnienia się trwa od lat, jednak w ostatnim czasie stał się wyrazistszy - mówi profesor Hanna Liberska, psycholog z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. - Organizacje społeczne grzmią: nie ma młodych. A dlaczego nie ma młodych? Bo później się usamodzielniają, a więc także później decydują się na dzieci i mają ich mniej niż rodzice czy dziadkowie. Nie działają już pod presją nieformalnego nakazu szybkiego założenia rodziny, kupienia mieszkania. Skupiają się na własnym rozwoju, doszkalają się, studiują - to wymóg zmian cywilizacyjnych i ekonomicznych. Nie wybór, lecz konieczność. Chcemy dobrze przygotować się do samodzielnego życia, dostać pracę, by zapewnić bezpieczeństwo przyszłej rodzinie.

A to musi potrwać. Dojrzewamy coraz wolniej. - Badania dowodzą, że młodzi zwykle powielają schematy życia, jakie obserwują u rodziców, ale zaczynają później niż oni - mówi prof. Liberska.

Powielają, ale nie w całości. Pomijają formalizowanie związków. Boją się uzależnienia od partnera. Tak widzą małżeństwo. Nie dziwią więc informacje zebrane przez GUS: w 2011 r. zawarto 21 tys. mniej małżeństw niż rok wcześniej.

A jeśli już młodzi założą rodzinę, często nie wyprowadzają się z rodzinnego domu. Znów modne stały się wielopokoleniowe rodziny, w których młodzi podejmują decyzje razem z rodzicami. Dzięki temu nie zrywamy więzi rodzinnych, przeciwnie: są one coraz silniejsze.

Usamodzielnienie się polega dziś na osiągnięciu niezależności emocjonalnej, niekoniecznie finansowej czy mieszkaniowej. Z drugiej strony, zbyt długie mieszkanie z rodzicami i chorobliwe przywiązanie do nich mogą prowadzić do zawirowań tożsamościowych, takich jak syndrom Piotrusia Pana.

Kobieta na swoim

Do tego, by szybciej pójść na swoje, dążą kobiety. - Na nich wciąż ciąży presja czasu - zauważa prof. Liberska. - Ich proces usamodzielniania się reguluje biologia. Kobiety zdają sobie sprawę, że nie powinny zbyt długo zwlekać, bo mogą stracić szansę na urodzenie dziecka.

Panie liczą lata, panowie wydatki. Młodym mężczyznom opłaca się mieszkanie z rodzicami, którzy z reguły w takim układzie płacą rachunki (nawet jeśli syn już zarabia), a zatem panom więcej zostaje na przyjemności.

Jeszcze do końca tego roku rząd pomaga młodym małżeństwom w kupnie mieszkania, dopłacając do kredytu w ramach programu „Rodzina na swoim”. W styczniu ta szansa zniknie. Być może jej miejsce zajmie nowy program pod roboczą nazwą „Mieszkania dla młodych”. Warunek - trzeba mieć nie więcej niż 35 lat. Dla niektórych zbyt wygórowany.

PS Imiona bohaterów tekstu zostały zmienione.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska