Gotyk nie zawsze na dotyk

Dostęp do niektórych atrakcji turystycznych jest zablokowany, brakuje toalet dla niepełnosprawnych, solidnej informacji, zbyt wiele jest jarmarcznych budek - mówi jeden z przewodników.

<!** Image 2 align=none alt="Image 165844" sub="W którą stronę zmierza rozwój turystyki w Toruniu? Patrząc na ten drogowskaz stojący na Rynku Nowomiejskim, można mieć wątpliwości, czy na pewno jest to kierunek właściwy... / Fot. Grzegorz Olkowski">- Grupy, które oprowadzam, liczą przeciętnie 40-50 osób. Ruszamy z parkingu pod mostem drogowym i zatrzymujemy się przy znajdującej się obok tablicy przedstawiającej układ oraz zabytki starówki. Nie mamy jednak szans na szczegółowe wyjaśnienia, ponieważ chodnik jest w tym miejscu dość wąski, a na dodatek pełen przechodniów i rowerzystów. Idziemy dalej, naturalnie omijając Krzywą Wieżę, przy której trudno zrobić sobie zdjęcie, ponieważ na ulicy stoją samochody. Wchodzimy w ul. Kopernika, gdzie przemykając się między pojazdami, dodatkowo musimy uważać na psie odchody. Gdy wchodzimy na Rynek Staromiejski grupa jest już nieco zdenerwowana, a tam znów o zdjęciu na tle Kamienicy pod Gwiazdą czy hotelu Pod Trzema Koronami nie ma co marzyć, bo są one zastawione ogródkami piwnymi. Herby na ul. Szerokiej często są brudne, a na dodatek ulicą tą jeździ zdecydowanie zbyt wiele aut - pisze w liście skierowanym również do władz miasta Marian Schulz, jeden z toruńskich przewodników, który zwraca w nim uwagę również na to, że na starówce brakuje toalet dla niepełnosprawnych oraz tablic informacyjnych, podobnych np. do tej obok Bramy Klasztornej, które jego zdaniem powinny się też pojawić na placu św. Katarzyny oraz na obu rynkach.

<!** reklama>Starówka bez samochodów, bez tylu parasoli... Nad tym, by pogodzić różne wizje rozwoju tej części miasta, jego władze z różnym skutkiem głowią się już od lat. Konsultacje na ogół nie były mocną stroną magistratu. Czy ludzie opiekujący się turystami również mają problemy z tym, by dogadać się z władzą?

- Raczej nie możemy narzekać - mówi Henryk Miłoszewski, prezes Oddziału Miejskiego PTTK w Toruniu. - Na kilku spotkaniach zgłosiliśmy miastu różne swoje zastrzeżenia i zostały one uwzględnione.

Tymczasem drobnym, ale znaczącym przykładem tego, że Toruń bardzo liczy na turystów, ale nie zawsze liczy się z nimi, może być chociażby drogowskaz na Rynku Nowomiejskim, który od dawna wskazuje niewłaściwe kierunki. Gdyby mu wierzyć, kościołem św. Jakuba byłby budynek Tumultu, a ruin zamku krzyżackiego trzeba szukać idąc ulicą Sukienniczą... Ktoś kiedyś znak przekręcił i jakoś nikt tego nie zauważył, nie zareagował.

- List tego pana dotarł również do nas i, jeśli chodzi o tablice informacyjne, to całkowicie się z nim zgadzam - mówi Andrzej Szmak, dyrektor Biura Toruńskiego Centrum Miasta. - Wczesną wiosną robimy przegląd wszystkich takich punktów informacyjnych, w miejscach przez tego pana wskazanych zamierzamy ustawić dwa nowe plany.

Przy okazji wiosennego przeglądu zapewne również uda się przywrócić właściwe kierunki drogowskazowi z Rynku Nowmiejskiego. Zniknąć ma również problem toalet, jedna z nich ma powstać na placu podominikańskim, choć pomysł budzi kontrowersje, bo przecież kiedyś był tam cmentarz.

WARTO WIEDZIEĆ

• Toruń średnio odwiedza 1,5 miliona turystów rocznie

• Według danych magistratu, w 2009 roku (pełnych danych z roku ubiegłego jeszcze nie ma), turysta krajowy (77 procent wszystkich odwiedzających) zostawił w mieście 202 zł. Turysta zagraniczny wydał w Toruniu średnio 522 zł.