Groził śmiercią z pistoletem w ręku, bo zajechał mu drogę! Wyrok na kierowcę z Torunia
Mężczyzna wyjmuje ze schowka pistolet pneumatyczny i wychodzi z auta. Podchodzi do samochodu Roberta O., otwiera mu drzwi i wyzywa na słowny pojedynek na ulicy. W pewnym momencie... przeładowuje pistolet, przystawia go kierowcy do brzucha i grozi mu śmiercią. Są tego świadkowie - inni kierowcy. "Spokojnie, wszyscy jedziemy do pracy" - próbuje negocjować jeden z nich, by opanować groźną sytuację. Udaje się.
W toku śledztwa Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód Tomasz G. przyznał się do tego, że wyszedł do innego kierowcy z bronią. Dotąd nigdy niekarany mężczyzna nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć swojego zachowania. Został oskarżony o groźby karalne (art. 190 par. 1 Kodeksu karnego), czyli przestępstwo zagrożone karą do 2 lat więzienia. Przed Sądem Rejonowym w Toruniu jednak oskarżony zmienił front: twierdził, że na drodze w Łysomicach wyszedł tylko zapalić papierosa i w ręku miał zapalniczkę przypominającą pistolet. Nikt w to jednak nie uwierzył.
Po pierwsze, byli naoczni świadkowie zdarzenia, których zeznania sąd uznał za wiarygodne. Po drugie, broń pneumatyczną jeszcze 4 stycznia 2019 roku policja zabezpieczyła w szafce odzieżowej Tomasza G., w zakładzie pracy. Był to 4,5-milimetrowy, jednostrzałowy karabinek pneumatyczny produkcji chińskiej, oryginalny i sprawny. Jak stwierdził powołany do sprawy biegły, pistolet stanowił replikę 9 mm broni bojowej (ostrej), której widok musiał wpływać na ocenę sytuacji w warunkach zagrożenia.
POLECAMY
Agresja na drodze. Pobił innego, bo zajechał mu drogę
Robbie Williams w Toruniu. Dla kogo bezpłatne zaproszenia?
zdjęcie ilustracyjne