Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruby skandal, jeśli potwierdzą się podejrzenia inspekcji pracy

Małgorzata Oberlan
Małgorzata Oberlan
PIP do tekstu2 PIP do tekstu A.Luksa
PIP do tekstu2 PIP do tekstu A.Luksa Adam Luks
Jak zareaguje niemiecka fabryka mięsa w Pforzheim, jeśli okaże się, że wysyłani tutaj do pracy Polacy pracowali bez badań lekarskich?

Podejrzenie jest poważne. Państwowa Inspekcja Pracy po przeprowadzonej kontroli zmuszona była zawiadomić Prokuraturę Rejonową w Grudziądzu o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Po pierwsze, przez behapowca pracującego dla agencji pośrednictwa pracy GTS z Grudziądza. Chodzi o wydawane zaświadczenia szkoleń BHP, których wysyłani do pracy w Niemczech pracownicy sobie nie przypominają. Po drugie, przez lekarza medycyny pracy. Tutaj sprawa jest bardzo poważna, bo chodzi o wydawane lekarskie zaświadczenia o zdolności do pracy po badaniach, których znów pracownicy - jak twierdzą - nie przechodzili. Śledczy z Grudziądza prowadzą dochodzenie w kierunku fałszowania wymienionych dokumentów.
[break]

Uciekła i ostrzegła innych

Dlaczego inspekcja skontrolowała GTS? To pokłosie historii, którą opisaliśmy na łamach „Nowości” w kwietniu tego roku. Jej bohaterką była pani Anna, torunianka wysłana przez agencję do pracy przy pakowaniu mięsa w fabryce Müller, we wspomnianym Pforzheim.
- Pojechałam za własne pieniądze. Na miejscu zastałam koszmar. Byłam świadkiem, jak polscy brygadziści nieludzko wyzywają kobiety i karzą je finansowo za byle co. Niektóre dziewczyny uciekły, łapiąc na „stopa” polskie tiry. Inne trwają w tym koszmarze - relacjonowała pani Anna.
Toruniankę zdziwiło, że do pracy przy mięsie nie żądano od niej badań lekarskich. A także to, że musiała podpisać, iż z pierwszej wypłaty odciągnięte zostanie jej aż 150 euro „za obuwie”. Oburzyło zatrzymywanie dowodów osobistych i realia życia w pracowniczym hotelu.
Jak zareagowała na to firma GTS? Po pierwsze, zapewniła, że wysyła ludzi do pracy działając w pełnej zgodzie ze wszystkimi wymaganymi przepisami. - Kary finansowe? Zgodnie z regulaminem pracy jest odpowiedzialność majątkowa, np. za dewastację mienia. Nie ma kar za złe zachowanie. Choć problem w hotelu faktycznie mamy. Chodzi o rozrywkowy tryb życia niektórych i używki, ale Polacy w tym względzie są gorsi od Rumunów - tłumaczyła Iwona Kobylska z agencji G.T., werbującej pracowników dla GTS.

Fingowanie badań w Grudziądzu

To nie pierwszy przypadek dziwnych (?) zaświadczeń lekarskich wydawanych przez lekarzy medycyny pracy w Grudziądzu. Inna sprawa, wykryta przez PIP, jest już zakończona. Pracodawca z Grudziądza miał podpisaną umowę o współpracy z lekarzem z Gdańska. Ten swoimi zaświadczeniami kwalifikował ludzi do pracy na wysokościach bez koniecznych konsultacji specjalistycznych, co zagrażało życiu i zdrowiu pracowników. - Po naszej interwencji Wojewódzki Ośrodek Medycyny Pracy wszczął postępowanie dyscyplinarne przecie temu lekarzowi, a firmie z Grudziądza polecił rozwiązać z nim umowę - mówi Emilia Pankowska, dyrektor Okręgowego Inspektoratu Pracy w Bydgoszczy.

Fakty
Po pierwsze, sprawdź certyfikat!

Każda legalnie działająca agencja pracy musi być wpisana do Krajowego Rejestru Podmiotów Prowadzących Agencję Zatrudnienia (www.kraz.praca.gov.pl). Firma GTS jeszcze w 2013 r. nie była, jak wykazała kontrola PIP.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska