Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gruzja po raz drugi

Artur Olewiński
Artur Olewiński
Rozmowa z ILONĄ SOKOŁOWSKĄ, bohaterką „Wieczoru podróżnika”, autostopowiczką i wolontariuszką z zamiłowania, studentką UMK

<!** Image 3 align=right alt="Image 208927" sub="Ilona Sokołowska podczas pobytu w Gruzji
[Fot. archiwum]">Rozmowa z ILONĄ SOKOŁOWSKĄ, bohaterką „Wieczoru podróżnika”, autostopowiczką i wolontariuszką z zamiłowania, studentką UMK

Podczas ostatniego „Wieczoru podróżnika” w „Od Nowie” opowiadała Pani o podróży do Gruzji,ale wiem, że nie była to pierwsza wyprawa do tego kraju...

Po raz pierwszy wybrałam się tam w 2010 roku... autostopem. Podróżowałyśmy z koleżanką, którą poznałam przez Internet. To wszystko było dość spontaniczne. Ostatecznie dojechałyśmy stopem tylko do Turcji, do Istambułu. Dalej jechałyśmy autobusem. Pierwsze wrażenia z Gruzji: kraj piękny, lecz biedny. Ludzie przyjaźni i głośni. Gruzję poznałam głębiej podczas drugiej podróży.

Zatrzymajmy się może przy samej formie podróżowania. Jak to jest jechać przez pół kontynentu autostopem i to z towarzyszką, której właściwie się nie zna?

Irytowało mnie to, że choć bardzo chciałam tak podróżować, to nie było z kim. W Internecie znalazłam osobę, której znajomi też nie pisali się na autostop. W 2011 roku powtórzyłam podobną podróż do Albanii. Dlaczego autostop? Przede wszystkim to chyba najtańsza forma podróżowania. Studencki budżet jest skromny, a dodatkowo autostop daje wolność, szansę, by rozmawiać z ludźmi. Nie lubię też zorganizowanych wycieczek.

W takim razie wracamy autostopem do drugiej wyprawy do Gruzji...<!** reklama>

Wysyłałam swoje CV do różnego rodzaju organizacji wolontariackich, przede wszystkim na Bałkany, ale także do Gruzji. To nie było proste, zwłaszcza z powodu trudności formalnych. Nie udało się z Kosowem, Istambułem i Serbią, aż w końcu pojawiła się szansa wyjazdu do Gruzji. Pomyślałam wtedy, że być może jest mi ona pisana i że skonfrontuję jej obraz z piewszej podróży, być może nieco wyidealizowany.

Jaka jest ta Gruzja?

Spędziłam tam dziewięć miesięcy, z czego połowę mieszkając z rodziną gruzińską. Mieszkałam w Zugdidi, siódmym pod względem wielkości mieście. Widać tam przejawy postsowieckiej mentalności, choćby w podejściu do klienta. Gruzini są bardzo gościnni, zdarzało się, że na nocleg zapraszali mnie ludzie tylko dlatego, że dobrze patrzyło mi z oczu.

Z drugiej strony, często nie przykłada się dużej wagi do jakości obsługi klienta. Kiedyś jechałam taksówką na imprezę i zorientowałam się, że zapomniałam kupić wino. Taksówkarz zatrzymywał się przy sklepach i pytał, czy mają. W jednym z nich usłyszeliśmy, że owszem, mają, ale nie podadzą, bo im się nie chce. Swoją drogą pewną nobilitacją jest tam samo posiadanie samochodu. To wyznacznik statusu społecznego.

Co urodziło się w Pani przez te dziewięć miesięcy?

W Gruzji zajmowałam się wolontariatem w ramach organizacji Atinati. Niestety, wbrew zapewnieniom, większość czasu musiałam zorganizować sobie sama. Zajęłam się nauczaniem angielskiego, prowadzeniem warsztatów z zakresu praw człowieka i ochrony środowiska. Tu muszę powiedzieć, że w Gruzji nie ma świadomości ekologicznej.

Może nie zakończyło się to sukcesem, ale chyba udało mi się zwrócić uwagę na pewne problemy. Po każdych warsztatach dzieciaki pisały petycje do władz miasta, domagając się m.in. kar za zaśmiecanie, choć problem jest nawet z dostępnością śmietników.

Potem nawiązałam współpracę z organizacją Imedi, pomagającą uchodźcom. Jednym z zadań była edukacja na temat zdrowia reprodukcyjnego. Próbowaliśmy też przekazać wiedzę o antykoncepcji, gdyż w Gruzji jej substytutem często jest aborcja. Wszystkie te doświadczenia nauczyły mnie, jak radzić sobie samodzielnie, raczej nie było to jakieś zmienianie świata.

Mam poczucie, że patrzę na świat trochę bardziej trzeźwo, jednocześnie towarzyszy mi pewna niemoc, bo czasami chciałam zrobić więcej, ale mi to uniemożliwiano. Chyba stałam się też bardziej tolerancyjna.

Napisz do autora: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska