Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Henryk Boś: - Kasia Zillmann to pozytywnie naładowana kobieta

Piotr Bednarczyk
Piotr Bednarczyk
Henryk Boś i Katarzyna Zillmann
Henryk Boś i Katarzyna Zillmann Jacek Smarz
Rozmowa z HENRYKIEM BOSIEM, prezesem AZS-u UMK Toruń i szefem Rady Sportu

Patrząc na zdobyty srebrny medal igrzysk olimpijskich przez Katarzynę Zillmann można chyba stwierdzić, że był to jeden z dwóch najbardziej udanych sezonów w historii wioślarzy AZS-u UMK...
Zgadza się, w 2008 roku srebro w Pekinie zdobył Łukasz Pawłowski, teraz ten wyczyn powtórzyła Kasia w Tokio, czym udowodniła, że toruńskie wioślarstwo nadal jest bardzo silne. Dodajmy, że na igrzyskach był też Mirek Ziętarski. Zajął szóste miejsce, co może jego samego nie do końca satysfakcjonuje, ale przecież to, że był w finale też jest sukcesem tak jego, jak i klubu.

Niewątpliwie wyczyn Katarzyny Zillmann zostawił nieco w cieniu wyniki uzyskane przez pozostałych wioślarzy AZS-u UMK. Jak Pan je oceni?
Faktycznie, Kasia pozostawiła wszystkich w cieniu, ale nie mamy się czego wstydzić. Startowaliśmy praktycznie we wszystkich imprezach rangi mistrzostw świata lub Europy, w różnych kategoriach wiekowych. Mamy uzdolnionego Oskara Streicha, który być może niedługo dołączy do Kasi i Mirka oraz sporo utalentowanej młodzieży. Może jeszcze nie na igrzyska w Paryżu, ale na kolejne już jak najbardziej. Dla mnie w tej chwili najważniejsze jest to, że Kasia i Mirek zadeklarowali, że będą przygotowywać się do imprezy w stolicy Francji. Dla Kasi byłyby to drugie igrzyska, dla Mirka trzecie, dzięki czemu dołączyłby do naszego rekordzisty Sławka Kruszkowskiego. Dodam, że w tym roku w mistrzostwach Polski we wszystkich kategoriach zdobyliśmy łącznie 29 medali, w tym 12 złotych. Jest to wynik bardzo zadowalający. Nie ma jeszcze podsumowania współzawodnictwa dzieci i młodzieży, ale z nieoficjalnych wyliczeń wychodzi, że zdobyliśmy o 15 procent punktów więcej, niż rok temu. A zawodów było tyle samo. Możemy sobie więc powiedzieć, że ten rok był naprawdę dobry. Muszę za to podziękować zarówno zawodnikom, jak i trenerom.

Warto przeczytać

Nie macie kłopotów z naborem do sekcji, gdy młodzież nie garnie się specjalnie do sportu? Zwłaszcza że wioślarstwo wymaga wielu poświęceń...
Jest to ciężki sport, tego nie da się ukryć. Ale bardziej zaszkodziła nam pandemia. Szkoły były pozamykane, nie mieliśmy kontaktu z młodzieżą, trudno było więc ją namówić. Można powiedzieć, że ten jeden rok nie wyszedł nam tak, jak byśmy oczekiwali. Chociaż myśleliśmy, że będzie gorzej. Znaleźli się bowiem tacy, którzy sami zgłosili się do klubu i rozpoczęli treningi. Teraz powinno pójść lepiej, nazwisko Zillmann przyciąga, Kasia razem z Mirkiem i trenerami chodzą po szkołach i namawiają do zapisania się do naszej sekcji, powywieszaliśmy banery. No i mamy argumenty - doskonałą współpracę ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego i Uniwersytetem Mikołaja Kopernika. Nasi zawodnicy mogą pogodzić uprawianie sportu z nauką zarówno w szkole średniej, jak i na studiach, na których przygotowano dla nich projekt kariery dwutorowej. W SMS-ie zmieniła się atmosfera dla sportu w szkole, jest coraz więcej chętnych do uczenia się niej - nie tylko wioślarzy, ale i hokeistów, kolarzy i piłkarzy.

Czy sukces Katarzyny Zillmann przełożył się jakoś na większe zainteresowanie AZS-em UMK choćby ze strony sponsorów? W końcu było i jest o niej najgłośniej ze wszystkich polskich wioślarzy, którzy wzięli udział w igrzyskach w Tokio.
Kasia jest medialna, to w pełni pozytywnie naładowana kobieta. Zdobyciem tego medalu wykonała wspaniałą pracę. Dzięki niej dużo osób dowiedziało się o czymś takim, jak wioślarstwo. Generalnie sponsorzy nigdy specjalnie nie garnęli się do wioślarstwa, bo nie jest to sport medialny, nośny, ale na dzisiaj tacy zawodnicy, jak Kasia czy Mirek mogą czuć, że mają wsparcie, niczego im nie brakuje. A my możemy liczyć na tych, którzy od jakiegoś czasu są już z nami, czyli firmy Seban, Poli, Mat-Bud, urząd miasta i urząd marszałkowski. Pocieszające jest dla nas to, że Atrium Copernicus objęło patronat nad wszystkimi akcjami promującymi wioślarstwo w naszym mieście. To dla nas duża sprawa, skoro nie możemy na co dzień pokazywać się kibicom jak przedstawiciele sportów drużynowych.

Pozostałe sekcje AZS-u UMK mają sporą autonomię. Jak Pan ocenia ich funkcjonowanie?
Od lat w klubie jest niepisany podział, że sekcje mają dużą autonomię i zdobywają dla siebie pieniądze. Jest ten sport przez duże „S”, czyli wioślarstwo i jest sport studencki, jak drugoligowa koszykówka męska, siatkówka męska i żeńska, futsal. Była piłka ręczna, ale ze względu na kłopoty kadrowe zespół wycofał się z rozgrywek. Ten sport w 90 procentach jest finansowany ze środków Uniwersytetu Mikołaja Kopernika. Oczywiście tu też pojawiają się sponsorzy. Generalnie pieniądze od nich trafiają do poszczególnych sekcji, ale wydatkowanie ich musi być zatwierdzone przez zarząd klubu, bo to on odpowiada za to, żeby nie było żadnych nieprawidłowości.

Wielu toruńskich działaczy narzeka, że pandemia bardzo niekorzystnie wpłynęła na finanse ich klubów. Jak to jest w przypadku AZS-u UMK?
Nigdy nie mieliśmy za dużo pieniędzy, ale jakoś sobie radziliśmy. Tak więc finansowo specjalnie pandemii nie odczuliśmy. Ci, którzy nam pomagali wcześniej, nie wycofali się. Pandemia okazała się dokuczliwa bardziej w sferze organizacyjnej. Musieliśmy np. dowozić sprzęt czołowym zawodnikom do domów, bo przystań była zamknięta. Treningi były online, szkoleniowcy musieli dawać wskazówki i kontrolować zawodników przez Internet. To chyba było największą niedogodnością. Finansowo np. wioślarze zakończyli sezon bez strat.

Przejdźmy do innych dyscyplin i klubów. Czy Pan, jako przewodniczący Rady Sportu przy prezydencie Michale Zaleskim jest zadowolony z wyników osiąganych przez toruńskie kluby i zawodników w tym roku? Indywidualnie były wielkie sukcesy, srebrne medale IO wywalczyły Katarzyna Zillmann i żeglarka Jolanta Ogar. Ale już w sportach drużynowych było dużo gorzej. Medale zdobyli tylko niezawodni laskarze.
W większości nasze kluby liczą na pomoc miasta. Niestety, jeśli chodzi o sponsorów, to część z nich ograniczyła wspieranie sportu przez kłopoty związane z pandemią. Stracili też głównego sponsora, choć z innego powodu, koszykarze. Zastąpić Polski Cukier nie jest łatwo. Choć na pewno jeśli chodzi o sporty drużynowe, liczyliśmy na więcej. Nawiasem mówiąc - jestem wychowany na starych czasach koszykarzy Twardych Pierników, żużlowców na czele z Ząbikiem, Jaworskim, Podhajskim, Miastkowskim, Żabiałowiczem, hokeistów na czele z Wieczerzakiem, Załadasem... Ale teraz sport się zmienił. Nie możemy już mówić o sportowcach, że to są „nasi ludzie”. Przyjeżdżają do Torunia, podpisują kontrakty, realizują je lub nie i wyjeżdżają. Jakoś bardziej czuję się związany z tamtym sportem, gdy reprezentowali nas torunianie. Oczywiście lubię też obecny, chodzę na mecze, ale nie do końca spełnia on moje oczekiwania.

Warto przeczytać

Być może przyczyną słabszych wyników jest to, że dużych lokalnych firm raczej nie ma w nazwach drużyn? Jeśli już, to są to firmy zewnętrzne, jak np. Energa czy eWinner. Czy jest to wina tego, że toruńskie spółki nie garną się do wspomagania sportu, czy to raczej działacze nie potrafią do nich trafić z odpowiednią ofertą?
Zgadzam się. Jest kilka firm, wszyscy wiemy jakie, którym warunki finansowe pozwoliłyby na to, by wziąć na swoje utrzymanie jakąś drużynę i stworzyć silną ekipę. Ale tak się nie dzieje. Czym to jest podyktowane? Powiem szczerze, że nie wiem. Dla mnie to jest niezrozumiałe. W innych miastach, choćby patrząc za miedzę, jest inaczej. Zespoły mają w członach nazw miejscowe firmy. Być może Toruń jest tak specyficznym środowiskiem biznesowym, a może to działacze nie potrafią wykorzystać możliwości? Albo wina leży pośrodku? Na pewno jest to przykre.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska