W drugiej połowie i pod koniec XX wieku w karnawale doskonale bawiliśmy się przy domowym sprzęcie hi-fi. W PRL-u takie wyposażenie stanowiło przedmiot mrocznego pożądania. Ten kto dysponował odpowiednim nagłośnieniem z automatu stawał się niezbędny przy organizacji domowych imprez albo szkolnych potańcówek.Sprzęt był ciężko dostępny i najczęściej krajowej produkcji. Rodzime Radmory, Unitry albo Diory były podstawowym wyposażeniem melomana. Kaseciaki, później jamniki i przenośne radia gościły niemal w każdym domu.Sprawdź na kolejnych slajdach czy pamiętasz ten sprzęt. A może któryś miałeś?Autor korzystał z materiałów zgromadzonych przez miłośników krajowej produkcji sprzętu audio na stronie unitraklub.pl
fot.UnitraKlub
W drugiej połowie i pod koniec Xx wieku w karnawale doskonale bawiliśmy się przy domowym sprzęcie hi-fi. W czasach socjalizmu takie wyposażenie stanowiło przedmiot mrocznego pożądania. Ten kto dysponował odpowiednim nagłośnieniem z automatu stawał się niezbędny przy organizacji domowych imprez albo szkolnych potańcówek. Sprzęt był ciężko dostępny i najczęściej krajowej produkcji. Rodzime Radmory, Unitry albo Diory były podstawowym wyposażeniem melomana. Kaseciaki, później jamniki i przenośne radia gościły niemal w każdym domu. Sprawdź na kolejnych slajdach, czy pamiętasz ten sprzęt.
Autor korzystał z materiałów, zgromadzonych przez miłośników krajowej produkcji sprzętu audio, na stronie unitraklub.pl
Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji.
Zaloguj się lub załóż konto
Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.
Podaj powód zgłoszenia
g
gość
Ja bym dołożył Bolero 200 i TON 200 dwa fajne tonsile. Diora 900 coś pięknego...