Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia pewnej histerii [MINĄŁ TYDZIEŃ]

Ryszard Warta
Leszek Pękalski, „wampir z Bytowa”. On także, decyzją sądu, trafić ma do ośrodka w Gostyninie
Leszek Pękalski, „wampir z Bytowa”. On także, decyzją sądu, trafić ma do ośrodka w Gostyninie Przemyslaw Swiderski
P rzez cały tydzień pisaliśmy w „Nowościach” o skandalu w „Młodym Lesie”.

Mirosław S., który słał kartki i prezenty do ośmiolatki z „Młodego Lasu” - jak to ujawniliśmy w zeszły piątek - to morderca i pedofil, skazany za bestialski mord na dziewczynce latem 1990 r. 25-letni wyrok odsiedział, ale na wolność nie wyszedł. Przebywa w instytucji o długiej i mrocznej nazwie: Krajowym Ośrodku Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym w Gostyninie. KOZZD powstał w 2014 r., na mocy opatrzonej jeszcze dłuższą nazwą „ustawy o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi stwarzających zagrożenie życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób”.

Warto przypomnieć, że tworzeniu tej ustawy towarzyszyły wielkie emocje i gwałtowny spór. Protestowały polskie towarzystwa - psychiatryczne i psychologiczne, rzecznik praw obywatelskich, Komitet Helsiński. Prezydent Komorowski ustawę podpisał, ale skierował ją do TK, który część jej zapisów zakwestionował.

Rzeczywiście, styl, w jakim te przepisy powstawały, był fatalny. Było to robione na szybko, na już, bo „nagle” politycy obudzili się ze świadomością, że lada dzień na wolność zaczną wychodzić wciąż groźni przestępcy, których jeszcze w PRL skazano na karę śmierci, a w III RP stryczek zamieniono na 25 lat więzienia, bo dożywocia w kodeksie karnym wtedy nie było. Tamten spór miał konkretną twarz - Mariusza Trynkiewicza, mordercy pedofila, który latem 1988 r. w Piotrkowie Trybunalskim zamordował czterech chłopców w wieku 11-13 lat. Ustawę uchwalono 22 listopada 2013 r., weszła w życie 22 stycznia 2014 - kilkanaście dni przez 11 lutego, kiedy kończył się wyrok Trynkiewicza.

Czytaj także: Strach przed promieniami

Przez 25 lat nie zrobiono nic, choć okazji do refleksji było kilka. W 2004 roku z więzienia w Iławie, po odsiedzeniu 25 lat, wyszedł Wiesław C., człowiek, który w latach 70. na Mazurach zamordował i okaleczył ciała czterech młodych kobiet. Gdy odzyskał wolność, też były emocje i strach. Z czasem emocje opadły, a Wiesław C. przedstawiany jest jako przykład skutecznej resocjalizacji. Tylko że są przypadki, w których na żadną resocjalizację nie ma szans.

Temperaturę sporu o „lex Trynkiewicz” podkręcała histeria części mediów. Czasami miałem wrażenie, że dla niektórych prawa obywatelskie groźnych dla otoczenia maniaków ważniejsze były niż prawa zwykłych obywateli do tego, że państwo będzie ich skutecznie chronić przed tymi, którzy stanowią zagrożenie.

To, że Mirosław S. mógł korespondować z domem dziecka, dowodzi, że coś w pracy ośrodka w Gostyninie jest nie tak. Boję się jednak myśleć, co by było, gdyby ośrodek nie istniał, dyskusja o izolowaniu ludzi podobnych do Trynkiewicza trwałaby dalej, a Mirosław S. miałby możliwość osobistego rozdawania dzieciom lalek i misiów.

Zobacz także:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska