[break]
Bramę więzienia opuściła z jedną torbą, biletem do Torunia i telefonem w dłoni. Kiedy rozmawiałyśmy, powiedziała: „Zadzwoniłam do Waldka, który odwiedził nasz zakład karny i mówił o swoim domu. Chciałam najpierw zatrzymać się u niego, bo nie wiedziałam, jak mam dalej żyć. Miałam taki moment, że chciałam wrócić do więzienia, bo tam było bezpieczniej niż na wolności”. Słowa tej kobiety to dowód na to, że potrzebne są w naszym kraju takie ośrodki jak toruński „Mateusz”.
PRZECZYTAJ:Mateusze - domy dla ludzi z przeszłością
PRZECZYTAJ:Takie inicjatywy jak „Mateusz” są bezcenne
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?