MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Historyczny sukces i odmłodzenie drużyny. W Nowej Soli będzie dużo zmian

Maciej Noskowicz
Maciej Noskowicz
fot. Facebook/Astra Nowa Sól/Artur Lawrenc
Za siatkarzami Astry Nowa Sól najlepszy w historii sezon zakończony awansem do fazy play-off. O minionych rozgrywkach i planach na przyszłość w rozmowie z prezesem nowosolskiego pierwszoligowca - Przemysławem Jetonem.

Za nami sezon 2023/24 podczas którego zajęliście ósme miejsce awansując do fazy play-off. Można rzec, że cel został zrealizowany…

Tak, nawet z lekką nadwyżką. Przed sezonem zakładaliśmy sobie pewne utrzymanie i walkę w przedziale dziewiątego-dziesiątego miejsca. Myślę, że w ciemno byśmy brali ósmą pozycję i awans do play-off. Z przebiegu rozgrywek nasz apetyt rósł. Tym bardziej, że przez większość sezonu byliśmy na piątej-szóstej pozycji. Cel został osiągnięty z nawiązką i za to wielkie podziękowanie dla zawodników i sztabu. Awans do fazy play-off to wyczyn historyczny. Poprzeczka została zawieszona bardzo wysoko, tym bardziej, że w kolejnym sezonie poziom będzie wyższy, gdyż nastąpi reorganizacja ligi (spadną aż cztery zespoły – dop. red.) i to miejsce może być trudne do powtórzenia.

Co Pana zdaniem było siłą tej drużyny?

W porównaniu do poprzedniego sezonu w zespole doszło do dwóch kluczowych zmian. Jeśli chodzi o głównego reżysera gry, pojawił się Grzegorz Jacznik i atakujący Tomasz Kryński. Te dwie osoby zasługują na wyróżnienia, bo mieli duży wkład w wynik końcowy. Cała drużyna jednak zagrała dobrze. W drugim sezonie w pierwszej lidze już nie płaciliśmy tych „frycowych”, stąd też nasze doświadczenie i spokój, który nam towarzyszył.

Nie jest tajemnicą, że dotychczasowy pierwszy trener Andrzej Krzyśko nie będzie już prowadził zespołu…

Staram się zachowywać jeszcze ostrożność w odsłanianiu kart. Konkrety pojawią się pod koniec maja. Nie jest to jednak wielką tajemnicą, że Andrzej Krzyśko w przyszłym sezonie nie będzie pierwszym trenerem. Faktycznie, dojdzie do zmiany „głównodowodzącego”, a trener Krzyśko będzie asystentem i będzie szkolił grupy młodzieżowe.

Prawdą jest, że pierwszym trenerem będzie dotychczasowy szkoleniowiec Olimpii Sulęcin Konrad Cop? Takie informacje już się pojawiły kilka tygodni temu w środowisku siatkarskim…

Na dziś oficjalnie nie chcemy jeszcze mówić, kto poprowadzi nasz zespól. Taką strategię przyjęliśmy i chcemy się tego trzymać.

Jak dużych zmian należy się spodziewać, jeśli chodzi o kadrę zespołu?

Robiliśmy sporo w kierunku, by zachować filary, które stanowiły o sile tej drużyny. Trudno jednak było zatrzymać tych, których chcieliśmy, bo inne zespoły mają wyższe budżety. Mogę zdradzić, że dojdzie do dużych roszad. Z czternastu zawodników, którzy grali w Astrze, ośmiu otrzymało propozycję pozostania w zespole, czterech z nich na pewno opuści zespół. Wniosek jest taki, że aż dziesięciu nowych graczy pojawi się w Nowej Soli.

Chcecie czy musicie dokonać tak dużych roszad?

Po udanym sezonie musieliśmy się odnaleźć w innej rzeczywistości. Część najlepszych siatkarzy została dowartościowana przez inne drużyny. Nie dziwi to jednak, bo po dobrym sezonie mogli przebierać w ofertach. To pokazuje, że w Nowej Soli pracowaliśmy prawidłowo. Widocznie taki jest nasz los w pierwszej lidze. Mogę zdradzić, że będzie dużo młodości i zdolnych siatkarzy o „niskim PESEL-u”. Wiele wskazuje na to, że to będzie mocno odmłodzony zespól.

W Nowej Soli nastąpiła zmiana na stanowisku prezydenta. Dotychczasowego włodarza miasta – Jacka Milewskiego zastąpi Beata Kulczycka. Czy to może mieć duże znaczenie dla Astry?

W Nowej Soli dostawaliśmy najwyższą dotację spośród innych dyscyplin, ale tak naprawdę jest ona licha jak na pierwszą ligę. Wynosiła na ten rok 350 tysięcy złotych na wszystkie grupy siatkarskie od kategorii kinder do juniora. To nie są wielkie kwoty biorąc pod uwagę realia tej ligi. Wiemy, że wyjazdy na wschód kraju są drogie, a utrzymanie jakości drużyny też kosztuje. Z sezonu na sezon jest wszystko droższe. Często kręciłem nosem, bo współpraca na linii miasto-klub nie była idealna. Wsparcie było coraz słabsze, choć były prezydent Jacek Milewski to wielki sympatyk siatkówki. Nikt jemu zasług nie odbierze, ale mamy nową rzeczywistość. Nie miałem przyjemności jeszcze się spotkać z panią prezydent, ale mam nadzieję, że ta promocja miasta poprzez sport była znacząca. Historyczne wyniki i frekwencja na trybunach pokazują zainteresowanie siatkówką. Liczę na to, że będzie to pielęgnowane. Dodam, że budżet klubu wynosi ponad milion złotych. W większości utrzymujemy się ze środków sponsorskich i z tego co wiem, jesteśmy chyba jednym z nielicznych klubów w Polsce, w których poziom dotacji jest tak niski. Możemy tylko zazdrościć innym klubom.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Świątek w finale turnieju w Rzymie!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska