Faworytami do zwycięstwa w mistrzostwach świata Dywizji IB nie byli, lecz zmotywowani do osiągnięcia sukcesu młodzi Polacy okazali się najlepsi! Za rok nasza reprezentacja zagra na zapleczu Elity.
<!** Image 3 align=none alt="Image 201866" sub="Michał Kalinowski zdobył bramkę dla Polski w meczu z Chorwacją [Fot.: Walery Dudusz/IIHF]">Po trzech dniach rywalizacji na Ukrainie, o czym już informowaliśmy, Polacy - z trzema torunianami Jakubem Gimińskim, Piotrem Huzarskim i Michałem Kalinowskim w składzie - zajmowali pierwsze miejsce w tabeli przejściowej. Za ich plecami znajdowali się jednak mocni rywale, m.in. Ukraińcy i Włosi, których biało-czerwoni wyprzedzali minimalną liczbą punktów, bądź lepszym bilansem bramek. Każda z tych ekip miała przed sobą jeszcze dwa mecze i zachowywała szanse na triumf.<!** reklama>
Kilka ciężkich słów
W sobotę drużyna prowadzona od niedawna przez Rosjanina Andrieja Parfionowa zmierzyła się z Chorwacją. Przedostatnią potyczkę turnieju, z teoretycznie najsłabszą ekipą mistrzostw, rozpoczęła kiepsko. Po pierwszej tercji „młode Orły” prowadziły co prawda 2:0, ale ich gra nie napawała optymizmem.
<!** Image 4 align=none alt="Image 201866" sub="Do sukcesu biało-czerwonych przyczyniła się również gra Piotra Huzarskiego i Jakba Gimińskiego (białe stroje) [Fot.: Walery Dudusz/IIHF]">- Graliśmy po prostu dramatycznie. Gdyby Chorwaci wykorzystali okazje, które im się przytrafiły, to naprawdę mogłoby być ciężko - powiedział Michał Kalinowski, wychowanek toruńskich Sokołów, reprezentujący obecnie ekstraligowy HC GKS Katowice. - W przerwie pomiędzy pierwszą a drugą tercją trener użył paru ciężkich słów, co nas zmotywowało do gry.
- Po ostrej reprymendzie usłyszanej w szatni wyszliśmy na drugą tercję z zupełnie innym nastawieniem - dodaje Jakub Gimiński, drugi z trójki torunian występujących w kadrze U20. - Od tego momentu gra wyglądała lepiej.
Włosi? Dobry zespół
Polacy poprawili swoją grę zarówno w ataku, jak i w obronie i w całym spotkaniu nie stracili ani jednego gola. Chorwatom zaaplikowali natomiast pięć, a strzelcem jednego z nich był Michał Kalinowski.
Decydującym miało okazać się więc spotkanie ostatniej kolejki, w którym naprzeciwko biało-czerwonych stanęli hokeiści z Półwyspu Apenińskiego.
- Obserwowaliśmy mecze Włochów i wiemy, że to bardzo dobra drużyna. Na pewno mecz z nimi będzie bardzo trudny. Zrobimy jednak wszystko, co w naszej mocy, żeby wygrać to spotkanie i osiągnąć zamierzony cel - zapowiadał dzień przez „finałem” Piotr Huzarski, trzeci z wychowanków toruńskiego klubu.
Wielka gonitwa
Zgodnie z zapowiedziami niedzielna potyczka okazała się dla naszych hokeistów niezwykle trudna. Polacy wprawdzie przeważali, choćby w akcjach podbramkowych i liczbie oddanych strzałów, lecz po 35. minutach przegrywali z Włochami 0:2.
Taki wynik dawał awans do wyższej Dywizji właśnie rywalom biało-czerwonych. Nie minęło jednak wiele czasu, gdy nasi hokeiści rozpoczęli „wielką gonitwę”.
Za zdobywanie bramek i niwelowanie strat do Włochów odpowiedzialny poczuł się nowotarżanin Kacper Guzik, lider klasyfikacji strzelców w całych mistrzostwach. Na początku drugiej tercji po dwóch jego trafieniach był już remis 2:2. Na niespełna trzy minuty przed końcem zasadniczego czasu gry Guzik trafił raz jeszcze. Rywale nie potrafili się już otrząsnąć.
Polska reprezentacja do 20 lat pokonała Włochów 3:2 i triumfowała w całym turnieju w Doniecku.
Z zawodów na Ukrainie przywiezie więc złote medale oraz awans do Dywizji IA, czyli bezpośredniego zaplecza światowej Elity.
Warto wiedzieć
Podział na ligi
Od kilku lat o medale mistrzostw świata U20, w tzw. Elicie, rywalizuje dziesięć najlepszych drużyn globu.
Bezpośrednim zapleczem Elity jest Dywizja IA (występuje w niej sześć ekip), do której awans wywalczyli w niedzielę Polacy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?