I tak to ma wyglądać

<!** Image 1 align=left alt="http://www.nowosci.com.pl/img/glowki/warta_ryszard.jpg" >Przed arsenałem tłumy w kolejce jak w PRL po banany. Przed ratuszową wieżą - to samo. Artystycznych uciech - do wyboru, do koloru. Od potańcówki i innych ludycznych klimatów na wystawie o plażowaniu w Muzeum Etnograficznym po sztukę współczesną w CSW, gdzie także ludzi było pełno.

A to przecież nie wszystko, bo w opisywaną tu sobotę cykliści mieli swą uroczą rowerową paradę, kolejny dzień trwały juwenalia, samochodziarze kibicować mogli ogólnopolskiemu zlotowi mercedesa, a na Barbarce masa rodzin z dzieciakami korzystać mogła nie tylko z coraz liczniejszych tam atrakcji czy po prostu rozkoszować się wiosną przy grillu, ale także uczestniczyć w organizowanych tam imprezach ekologicznych. A gdyby jeszcze dołożyć do tego sporą dawkę wydarzeń mniejszego kalibru, to taką wyliczankę sobotnich atrakcji można by jeszcze ciągnąć długo.

<!** reklama>Efekt? Ktoś, kto w sobotni wieczór po raz pierwszy trafił do Torunia, pochodził po gwarnej starówce, zobaczył tę masę ludzi ciągnących od imprez do imprezy, niechybnie odniósłby wrażenie, że to miasto, które spokojnie może stawać w konkury z podobnymi w skali zachodnioeuropejskimi turystycznie zorientowanymi miastami. Takimi, które mogą momentalnie oczarować. I potrafią na tym zarobić.

OK, nie my wymyśliliśmy tę fenomenalną formułę nocy muzeów i trochę to przypadek, że akurat w tym jednym dniu skumulowała się masa różnego typu imprez, co dało ten właśnie efekt obfitości. Nie przesadzając zatem z euforią, warto zapamiętać tę sobotę, bo to wzór, jak to miasto powinno funkcjonować. Taki właśnie powinien być Toruń.