<!** Image 1 align=left alt="Image 212773" >Jak szybko toczy się koło wielkiej historii, jak niesamowicie zmienia się mały świat, w którym żyjemy!
W archiwalnym wydaniu „Nowości” sprzed 24 lat oprócz informacji wyborczych znajdujemy oto informację: „Ani grodziskiej, ani piwa. Tylko oranżada”. Jak czytamy, z napojów chłodzących w toruńskich sklepach niezawodnie można było wtedy kupić tylko wspomniane oranżady, a wytworniejszej „Grodziskiej” i piwa trzeba szukać ze świecą.
A przecież nie były to już czasy stanu wojennego z octem na półkach, tylko czerwiec 1989. W ogłoszeniach, które są świetnym zwierciadłem swoich czasów, ktoś chce sprzedać przedpłatę na malucha, ktoś inny telewizor czarno-biały, poloneza, wołgę. Są chętni, by kupić dolary lub zatrudnić sprzedawcę w sklepie ajencyjnym. Chętnych do pracy szuka „Merinotex”, „Towimor”, PKS, „Polmozbyt” i inne firmy.
<!** reklama>
Ile osób zdawało sobie wówczas w pełni sprawę, że to pogranicze epok i że zmiany w polityce, gospodarce, całym życiu nadejdą w takim tempie?
Częściowo wolne wybory, które wtedy wydawały się wręcz rewolucją, z obecnego punktu widzenia jawią się wielu osobom nie do końca wykorzystaną szansą, a nawet nieuzasadnionym kompromisem z komunistyczną władzą. A jaki skutek promocyjny miałoby dzisiaj dla polityka fotografowanie się z Lechem Wałęsą? Dorosło całe pokolenie, które historycznego lidera „Solidarności” zna przede wszystkim z kontrowersyjnych wypowiedzi i cytowanych tu i tam fragmentów książki jego żony.
Dwadzieścia cztery lata temu weszliśmy na ekscytującą, nieznaną drogę. I nadal nie wiemy, dokąd nas w końcu zaprowadzi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?