Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ile trzeba się nagadać, żeby nic nie powiedzieć [MYDŁO MEDIÓW]

Ryszard Warta
Ryszard Warta
red
Komisja Wenecka jest niewiarygodna, bo wstępny projekt jej opinii został opublikowany przez sprzyjającą opozycji „Gazetę Wyborczą” i to w dniu protestów KOD. Taki przekaz w mediach najróżniejszych utrwalają najróżniejsi politycy partii rządzącej.

OK. Oni mają swoją narrację, opozycja ma swoją - dla niej wstępny raport to dowód demolowania państwa prawa przez nową władzę. A jak sprawę przedstawiają „Wiadomości” o 19.30, flagowy program informacyjny rządowej TVP, która w ramach dobrej zmiany staje się wreszcie apolityczna? Poniedziałek. Materiał pt. „Przeciek?” a w nim red. Bartłomiej Graczak wyjaśnia: „Kontrowersje budzi nie tylko jego treść (wstępnego raportu - rw), ale też sposób, w jaki go upubliczniono. Przeciek z tym dokumentem pojawił się na stronie GW w dniu protestów KOD”. „To zastanawiające” - dodaje zaraz rzecznik rządu, Rafał Bochenek. Potem red. Graczak tłumaczy, że zaszyfrowany dokument otrzymał w Polsce tylko MSZ. To, że dokument mógł wypłynąć z KW sugeruje też wypowiedź prezydenta Andrzeja Dudy.

Wtorek. Materiał pt. „Poufny dokument” zaczyna się od wprowadzenia red. Danuty Holeckiej, która recytuje, że „przeciek wstępnej opinii KW może wpłynąć na ostateczny kształt raportu”. A dlaczego? Pod koniec tego materiału jest wypowiedź prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego, że przeciek może być „presją, by nie zmieniać niczego w tekście”. Chwilunia, jeśli przeciek wyszedł z KW, to komisja sama na siebie chciała wywrzeć presję? Ciekawe. Szczerski ma prawo do swej opinii. Pytanie, czy red. Holecka ma prawo opinię polityka jednej strony sporu prezentować jak prawdę objawioną.

Środa. Redaktor Holecka zapowiada materiał pt. „Niefortunny przeciek” cytując sekretarza generalnego Rady Europy, Thorbjoearna Jaglanda mówiącego o „niefortunnym przecieku”. Potwierdzenia, iż wyszedł on stamtąd, dalej nie ma. Korespondentka TVP w Strasburgu cytuje list ministra Waszczykowskiego, w którym mowa jest, że przeciek podważył zaufanie do KW. Jacek Sasin (PiS) powtarza znaną już z poniedziałkowego wydania frazę, że nieprzypadkowo przeciek ukazał się w dniu protestów KOD.

W żadnym z trzech obszernych materiałów „Wiadomości” nie pokazały dowodu, że przeciek wyszedł z KW, bo nie jest takim dowodem odkrycie, że dokument sporządził wysoki urzędnik KW. A kto miał go sporządzić, serwis sprzątający? Poza polskim MSZ dokument trafił do 60 państw współtworzących KW, więc źródeł może być więcej - ale tego z trzech wydań „Wiadomości” też nie można się dowiedzieć. I najważniejsze: z żadnego z tych materiałów widz nie mógł się dowiedzieć, co właściwie jest w tym wstępnym raporcie, jakie są tam zarzuty. I chyba właśnie o to chodziło.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska