Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ilu powstańców styczniowych spoczywa na toruńskich cmentarzach? Gdzie szukać ich grobów?

Szymon Spandowski
Szymon Spandowski
Fotografia członkiń Zarządu Koła Rodziny Wojskowej, na tle poświęconego ogródka jordanowskiego w Toruniu. Od lewej stoją: gen. dyw. Leon Berbecki, weteran powstania z 1863 roku por. Piotr Wróblewski, wiceprzewodnicząca Koła pułkownikowa Parafińska, przewodnicząca Stowarzyszenia Rodzina Wojskowa Zofia Berbecka (10 z lewej) oraz wykonawcy ogródka.
Fotografia członkiń Zarządu Koła Rodziny Wojskowej, na tle poświęconego ogródka jordanowskiego w Toruniu. Od lewej stoją: gen. dyw. Leon Berbecki, weteran powstania z 1863 roku por. Piotr Wróblewski, wiceprzewodnicząca Koła pułkownikowa Parafińska, przewodnicząca Stowarzyszenia Rodzina Wojskowa Zofia Berbecka (10 z lewej) oraz wykonawcy ogródka. Narodowe Archiwum Cyfrowe
Przed wojną weteranom styczniowym, honory byli zobowiązani oddawać nawet generałowie. Ostatni powstańcy z Torunia i okolic odeszli w 1938 roku. Na miejskich cmentarzach spoczywa troje bohaterów – dwoje znanych i jeden zapomniany.

Zobacz wideo: Takie są powikłania nieleczonej cukrzycy - to cichy zabójca.

od 16 lat

Życie bez Kujawsko-Pomorskiej Biblioteki Cyfrowej było nudne i szare, czego stali goście naszego historycznego zakątka z pewnością są świadomi. Na szczęście żyjemy w erze KPBC, zatem, aby w związku z nadchodzącą 160. rocznicą wybuchu powstania styczniowego poczuć klimat tamtych dni, możemy zamienić wydawaną od 1867 roku „Gazetę Toruńską” na jej starszego brata, chełmińskiego „Nadwiślanina” i voilà.

Polecamy

Z Chełmna do Warszawy jest dość daleko. Można powiedzieć, że w połowie XIX wieku oba miasta były znacznie bardziej oddalone od siebie niż dziś. Dzieliła je granica państw, a poza tym do Chełmna nie docierała jeszcze kolej, co dla przepływu informacji miało ogromne znaczenie.

O czym pisała pomorska prasa 160 lat temu?

Dawna stolica regionu była jednym z najbardziej polskich miast zaboru pruskiego, zatem wieści o brutalnie pacyfikowanych demonstracjach w Warszawie i wreszcie o ogłoszonym przez władze carskie poborze, wypełniały większość styczniowych wydań „Nadwiślanina”.

„Chełmno, 21 stycznia. Oczy i serca wszystkich Polaków zwrócone są dziś ku Warszawie, dziś bolesny i łzawy wiodącej żywot, gdy patrzy na swe syny, które dziki Moskal odrywa gwałtem z łona rodzin – czytamy. - O czem tu pisać, gdy serce krwią zachodzi, a ręka drży ze wzruszenia. Wnet zapewne odbędzie się pobór w całej Kongresówce, przez co kraj poniesie niepowetowaną stratę. Najnowsze telegramy donoszą, jakoby komitet centralny, który ma istnieć w Warszawie, postanowił stawić czynny opór władzy rosyjskiej i podobno nawet jakieś zgromadzenie miało przyjść do skutku, ale wojsko rosyjskie je rozpędziło”.

Kiedy na Pomorze dotarła wiadomość o wybuchu powstania?

Informacje z Warszawy pojawiały się na łamach chełmińskiej gazety z kilkudniowym opóźnieniem. Powyższą wiadomość „Nadwiślanin” wydrukował w piątek 23 stycznia 1863 roku, gdy w Kongresówce już trwały walki. Informacja o wybuchu powstania ukazała się nadzwyczajnym dodatku wydanym we wtorek 27 stycznia, który niestety się nie zachował, w każdym razie w zbiorach KPBC go nie ma. Nie pozostaje nam zatem nic innego, jak sięgnąć do kolejnego numeru.

„W chwili gdy to piszemy, krew polska, krew nieszczęśliwego narodu, płynie obficie w Warszawie i całem Królestwie Kongresowem – donosił „Nadwiślanin”. - Liczne telegraficzne depesze i kilka prywatnych, acz niedostatecznych wiadomości potwierdzają nasze wczorajsze w nadzwyczajnym dodatku zamieszczone wiadomości, że w Warszawie i Kongresówce nastąpił wybuch, a nawet przyjść miało do starć groźnych pomiędzy powstańcami a wojskiem rosyjskiem. Telegraficzna depesza ze Lwowa z dnia 25 stycznia donosiła, że w Królestwie Polskiem, wskutek poboru wojskowego wybuchło powstanie. Druty telegraficzne i kolej żelazna między Warszawą i Krakowem zburzone. Telegram z Wilna donosi, że liczne oddziały powstańców wpadły do Litwy i że w Warszawie z dnia 22 na 23 stycznia przyszło do wybuchu, a jak dodaje telegram, miała się odbyć tej nocy rzeź, podobna rzezi nocy św. Bartłomieja we Francyi. (…) Telegram z Petersburga z d. 25 stycznia donosi, że oddziały (bandy – słowa telegramu) składające się z 1000 ludzi udały się do borów położonych niedaleko Warszawy. Wojsko udało się za niemi w pogoń, tak że przyszło do krwawych potyczek przy Płocku, Siedlcu i innych miastach. W nocy z 22 na 23 stycznia przyszło do wybuchu w Warszawie, atoli powstańcy mieli podobno uledz. Moskale stracili 90 rannych (między niemi jenerał) i 30 zabitych. Nakazano skupienie sił wojskowych i ogłoszono stan oblężenia. Nasz korespondent z ziemi michałowskiej donosi, że podług pogłosek Płock zdobyto od powstańców, a 3000 wojska rosyjskiego w niewolę zabrano”.

Polecamy

Autor tego sprawozdania sam zastrzegł dalej, że wiadomości te są bardzo nieprecyzyjne i zapewne przesadzone. Z ich uwiarygodnieniem były problemy, czego dowodem jest chociażby notka z tego samego wydania dziennika:

„Przejeżdżający z Warszawy przez Chełmno jakiś jegomość, zapytany o wieści z Królestwa niewiele chciał mówić, tylko się dziwił, skąd Polacy w Warszawie naraz tyle wzięli broni, a mianowicie dubeltówek myśliwskich i noży”.

Jak zareagowały pruskie władze na wieść o styczniowej insurekcji?

Prusacy najwyraźniej również zwrócili na to uwagę, ponieważ w kolejnym wydaniu, powołując się na doniesienia z Poznania, gazeta poinformowała, że tamtejsze władze wprowadziły embargo na handel bronią, zobowiązały również jej posiadaczy, aby fakt ten zgłosili policji. Następnie „Nadwiślanin” przekazał wieść, że na granicę z Kongresówką Prusacy ściągają wojsko. Blokada ta nie pomogła, niebawem z Pomorza ruszyły transporty broni i amunicji, zaczęli się również przekradać ochotnicy. Trzy miesiące później na przykład, niedaleko Golubia przez graniczną Drwęcę przeszedł spory oddział dowodzony przez Zygmunta Działowskiego. Po forsownym marszu powstańcy rozłożyli się na odpoczynek obok młyna w Nietrzebie i tam ich zaskoczyli Kozacy. Powstańcy stawili zacięty opór, jednak musieli ustąpić. Wśród poległych byli m.in. mieszkańcy Chełmna. Drewniany młyn w Nierzebie, który był świadkiem tamtych wydarzeń, stoi do dziś. O tym, co się działo 160 lat temu w Toruniu i okolicach, napiszemy jednak w kolejnych wydaniach.

Na czyim grobie 22 stycznia złożą kwiaty członkowie Związku Szlachty Polskiej?

Rocznica wybuchu powstania przypada w niedzielę. Członkowie toruńskiego oddziału Związku Szlachty Polskiej uczczą ją składając kwiaty na grobie Pauliny Winiarskiej, która spoczywa na cmentarzu przy ul. Antczaka. Kto się chce dołączyć, ten powinien pojawić się o godz. 12 przed bramą przy ul. Pułaskiego. Paulina Winiarska zmarła 5 listopada 1938 roku. Była wtedy ostatnią uczestniczką powstania mieszkającą na Pomorzu. Została pochowana z wojskowymi honorami, a ponieważ była prababcią naszej wiernej Czytelniczki pani Sylwii Dullin, zatem, zamiast cytować przedwojenne gazety, oddajmy głos stałej korespondentce, która prababcię pamięta.

Polecamy

„Pradziadkowie moi po ślubie zamieszkali w Elgiszewie, w pobliżu Kowalewa Pomorskiego – wspominała Sylwia Dullin na łamach Albumu Rodzinnego. - Pradziadek Mateusz otrzymał posadę nauczyciela wiejskiego i mieszkanie w szkole. Paulina, jako nauczycielka robót ręcznych, wspomagała pradziadka w pracy.
Wieś Elgiszewo położona jest nad Drwęca, która stanowiła wówczas granicę prusko-rosyjską. Gdy w 1863 roku wybuchło powstanie, pradziadkowie od samego początku brali w nim czynny udział, pomagając powstańcom w przekraczaniu granicy pruskiej. Po bitwie pod Charszewcem, w której poległo 17 powstańców, przechowywali w swoim domu rannych, narażając tym samym swoje życie.
W domu pradziadków ukrywał się m.in. powstaniec o nazwisku Caban, późniejszy zesłaniec na Syberię, który potajemnie, w zabudowaniach pradziadków, uczył młodzież wiejską władania bronią. Podczas ciągłych rewizji w mieszkaniu pradziadków powstańców ukrywano w okapie kominowym nad płytą kuchenną. Pradziadkowie opatrywali rannych, spieszyli z wszelką możliwą pomocą walczącym o niepodległość Polski. Pradziadek Mateusz nie doczekał Jutrzenki Wolności. Zmarł w Elgiszewie w 1903 roku”.

Jacy jeszcze powstańcy, poza Pauliną Winiarską, są pochowani w Toruniu?

Poza Pauliną Winiarską, w Toruniu jest równie pochowany por. Piotr Wróblewski, który 11 listopada 1928 roku, niecały miesiąc przed śmiercią, uświetnił swoją obecnością uroczystość otwarcia ogródka jordanowskiego na rogu ul. Poniatowskiego z Warszawską i został tam sfotografowany. Spoczywa na cmentarzu garnizonowym (sektor J rząd 16 grób 1). Na tej samej nekropolii latem 1938 roku został pochowany Stanisław Walter z Chełmży (B 5 2).

"W ubiegłą niedzielę, 28 bm. odprowadzono na miejsce wiecznego spoczynku jednego z ostatnich na Pomorzu weteranów powstania styczniowego, śp porucznika Stanisława Waltera z Chełmży - czytamy w "Słowie Pomorskim" z 31 sierpnia A. D. 1938 roku. - Obrzędy pogrzebowe rozpoczęły się już w piątek w Chełmży eksportacją zwłok do kościoła pokatedralnego. Nabożeństwo żałobne zostało odprawione w sobotę, 27 bm, również w Chełmży. Wyprowadzenie zwłok z kościoła w Chełmży na krańce miasta odbyło się w niedzielę o godz. 15. Końcowe obrzędy pogrzebowe odbyły się w Toruniu. Ok. godz. 16.30 u zbiegu ul. Grudziądzkiej i Kościuszki zebrały się liczne delegacje wojackie ze sztandarami i wieńcami, oraz wielkie rzesze publiczności. Wojewodę pomorskiego reprezentował naczelnik Grzanka, poza tym wziął udział w uroczystości starosta Bruniewski.
Po dowiezieniu zwłok do Torunia, złożono je na lawetę armatnią, po czym kondukt żałobny ruszył w stronę cmentarza garnizonowego. Na przedzie kroczyła orkiestra wojskowa, bateria artylerii i delegacje. Kondukt prowadzili ks. prob. Goga w asyście dwóch księży. Wzdłuż ulicy, którą kroczył kondukt, stały wielkie rzesze mieszkańców miasta. Zwłoki pochowano na cmentarzu garnizonowym przy ul. Grudziądzkiej. Nad otwartą mogiłą wygłosił przemówienie por. rezerwy Gierszewski z Chełmży. Orkiestra odegrała marsza żałobnego. Z honorami wojskowymi pożegnano na wieki jednego z niewielu już pozostałych przy życiu bohaterów powstania styczniowego".

Polecamy

85 lat temu złożoną na lawecie działa trumnę ze zwłokami powstańca odprowadzały tłumy, dziś jednak grób wydaje się zapomniany, a w każdym razie niewielu już chyba pamięta, że jest on miejscem spoczynku weterana z 1863 roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska