Inwazja meszek na Bydgoskim Przedmieściu. W ruch poszły opryski

Krótki spacer po malowniczych uliczkach Bydgoskiego Przedmieścia wystarczy, by mieć naprawdę dość. Wejście do zlokalizowanego tam najstarszego parku w mieście przynosi ten sam efekt. Chodzi o to, by jak najszybciej się schować, bez względu na urodę zielonej dzielnicy. Skąd takie dziwne reakcje? Wszystko przez meszki, które z powodzeniem opanowały zachodnią część Torunia.

- Gryzą jak oszalałe, pchają się do oczu, nosa i ust, a kiedy ugryzą, zostawiają bolesny i swędzący ślad – opowiada Barbara, jedna z mieszkanek ul. Bydgoskiej. - Z pieskiem wychodzę tylko wcześnie rano i późnym wieczorem, kiedy tych wstrętnych muszek jest zdecydowanie mniej. W ciągu dnia spacer jest wykluczony.

Meszki opanowały też toruński Ogród Zoobotaniczny. W niszy, wśród pięknej zieleni i w sąsiedztwie stawu mają prawdziwy raj. Atakują nie tylko ludzi, ale także zwierzęta. Dyrekcja zoo zdecydowała, że musi je chronić. Z tego powodu ograniczono czas pobytu na wybiegu zewnętrznym m.in. niedźwiedzicy Volcie.

- Masowe pojawienie się meszek stanowi duży dyskomfort nie tylko dla ludzi, ale również dla zwierząt. Aby uniknąć pokąsań przez te owady wiele zwierząt w zoo chowa się do domków i w ciągu dnia sporadycznie korzysta z wybiegów zewnętrznych. Szczególnie wrażliwe gatunki musimy chować do pomieszczeń zamkniętych. Obserwacja niektórych z naszych podopiecznych może być zatem utrudniona lub wręcz niemożliwa – mówią w toruńskim ogrodzie.

Miasto jak co roku wiosną ogłosiło przetarg na firmę, która będzie zwalczać meszki i komary w Toruniu, i taką znalazło. Jak informuje Adrian Aleksandrowicz z magistratu, opryski przeciwko dokuczliwym owadom rozpoczęły się już kilka dni temu.

- Ze względu na rozpoczynający się wylęg meszek pierwsze opryski zostały wykonane w Parku Miejskim na Bydgoskim Przedmieściu w rejonie Martówki i Błoń Nadwiślańskich 3 czerwca. W czwartek 4 czerwca opryski wykonywane były w Ogrodzie Zoobotanicznym. Będą one wykonywane regularnie, ale wszystko zależy od pogody. Kiedy pada deszcz nie można ich robić, a w prognozach na najbliższe dni mamy opady – wyjaśnia Adrian Aleksandrowicz.

Na meszki poskarżyli się nam także mieszkańcy lewobrzeża. Kąśliwe owady pojawiły się masowo w Czerniewicach, na Rudaku i Podgórzu. Właściciele zlokalizowanych tam działek rekreacyjnych alarmują, że muszą siedzieć w domkach i altankach. Inaczej są atakowani przez meszki.

Wyłoniona w przetargu firma z owadami ma walczyć do 20 sierpnia. Miasto wskazało konkretne lokalizacje. To między innymi miejskie parki, błonia nadwiślańskie, okolice Fundacji „Ducha”, tereny przy Strudze Toruńskiej przy ul. Chrobrego, tereny zieleni w Kaszczorku oraz taras widokowy nad Wisłą. Poza tym opryski wykonywane będą w innych miejscach, które wskaże miasto. Dotyczyć to ma przystanków komunikacji miejskiej, terenów przykościelnych oraz miejsc imprez plenerowych. W tym ostatnim przypadku wymieniany jest zamek krzyżacki oraz Bulwar Filadelfijski.

Warto zaznaczyć, że opryski wykonywane są przy użyciu preparatu, który nie szkodzi ludziom.