ZOBACZ WIDEO: "Każdy powinien nosić maseczki. To obowiązek. Warto klientom o tym przypominać"
Z nimi w rządzie łatwiej było funkcjonować toruńskiemu uniwersytetowi. Choćby w boju o zachowanie integralności uczelni, czyli obroną przed jej rozbiciem za sprawą pomysłu z Bydgoszczy. Było też oczywiście finansowe wsparcie państwa dla uniwersyteckich inwestycji. Ale choć obawy było słychać tu i tam, to polityczne zawirowania niczego nie zmieniły. Uniwersyteckie inwestycje już solidnie rozpędzone teraz dobijają do mety. I tak od kilku dni w nowej siedzibie działa Instytut Psychologii. Czyli w legendarnej dla wielu pokoleń studentów – i naukowców też – dawnej Akademickiej Przychodni Lekarskiej. Oficjalnie otwarto też nową część Uniwersyteckiego Centrum Sportowego. Na tym nie koniec, bo wiosną zakończyła się budowa Centrum Badań i Konserwacji Dziedzictwa Kulturowego, a teraz jest ono wyposażane. A na finiszu jest wznoszenie Centrum Medycyny Weterynaryjnej. Roboty budowlane zakończono i jeszcze tylko strażacy i sanepid muszą nowy obiekt sprawdzić. Nic tylko zdobywać studentów i naukowo działać!
Do polityki wracając, to zauważyć wypada, że nadal jednoczy się Nowa Lewica. Tym razem w samym Toruniu. W weekend spotkali się ludzie z SLD i Wiosny. 28 osób było na zebranku. Głowy ta liczba nie urywa. Bo dość przypomnieć, że 20 lat temu mniej więcej tylu ludzi lewica miała w toruńskiej Radzie Miasta. 21 ich dokładnie było. Fakt że władzy w Toruniu to wtedy nie dało, ale z taką siłą liczyć się trzeba było. Dlatego – przypomnieć nie zaszkodzi – rządząca wtedy Toruniem koalicja w nocy radnych z łóżek na głosowania wyciągać musiała, by ważne dla siebie projekty obronić. No i w skali miasta działaczy lewicy było kilkuset. Teraz Nowa Lewica powołała radę powiatową. Jest w niej choćby posłanka Scheuring-Wielgus i eksprzewodniczący Frąckiewicz, dawniej przez lata we wspomnianej Radzie Miasta zasiadający. Zobaczymy, czy ta osobowa mieszanka da coś więcej niż wspomnienia lewicowej świetności sprzed lat.
Rozhulał się nam poseł Myrcha z KO. Aż trudno zliczyć konferencje prasowe, które zaliczył w tym tygodniu. Jak nie w Sejmie, to w biurze w Toruniu. I jeszcze otwarcie izby przyjęć w szpitalu w Aleksandrowie Kujawskim. I pomyśleć, że niektórzy martwili się o posła Myrchę, bo niedawno o rolę szefa regionalnych struktur PO nie powalczył. A on po prostu inne zadania ma.
Przy PO pozostając, nie można nie zauważyć 15-lecia rządów w samorządzie województwa marszałka Całbeckiego. Działo się politycznie przez te półtorej dekady! Była przecież w sejmiku nawet koalicja PO z PiS, ale padła szybko. No i były rekordowe wyniki marszałka w wyborach co cztery lata., paraliżujące krytyków z zachodniej części województwa. Niełatwo było też z nim walczyć politycznej konkurencji, nokautowanej regularnie. Inna sprawa, że ta konkurencja jest po prostu słaba. Widać to przecież po kłopotach, jakie PiS ma ze znalezieniem kandydata na wiceprezydenta Torunia. A właśnie – zapomnieć o tej sprawie nie można: listopad się kończy, a pretendenta do tego stanowiska jak nie było, tak nie ma.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?