Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ivica Skelin o sukcesie Twardych Pierników Toruń: - Zebraliśmy drużynę dobrych ludzi

Joachim Przybył
Joachim Przybył
- Na pewno nie byliśmy najbardziej efektownie grającą drużyną w lidze, ale graliśmy koszykówkę, w której wykorzystywaliśmy nasze możliwości - mówi Ivica Skelin. Chorwat będzie przebierał w ofertach, ale też nie wyklucza dalszej pracy w Toruniu.

Musiał pan sobie radzić w ograniczonych realiach budżetowych, ale to był chyba udany sezon dla pana i zespołu?
Muszę od razu zaznaczyć, że wybierając graczy nie kierowałem się jedynie finansami, ale zapraszałem do drużyny takich, którzy mi odpowiadali. Gdybym dostał ofertę zawodnika, który mi nie pasuje, to nie proponowałbym mu pracy, niezależnie jak tani on by był. Oczywiście, nie mogliśmy wygrać każdego meczu, ale chyba osiągnęliśmy więcej, niż ktokolwiek się spodziewał.

No właśnie, Twarde Pierniki typowano do walki o utrzymanie, a tymczasem od początku sezonu byliście w czołówce PLK. Recepta na sukces?
Nikt się nie spodziewał, że będziemy mieć tak udany start w sezonie. Z pierwszych trzech wyjazdów wygraliśmy dwa z drużynami, które były znacznie wyżej notowane od nas. Mieliśmy dużo zmian w składzie, sporo innych problemów, ale zawodnicy podeszli do przygotowań z pełnym profesjonalizmem i poświęceniem, to było najważniejsze w skali całego sezonu. Myślę, że udało mi się zebrać fajną drużynę, zawodników z odpowiednimi charakterami, po prostu bardzo dobrych ludzi, na boisku, ale także poza nim. Wszyscy podchodzili bardzo poważnie do swoich obowiązków, a na parkiecie byli waleczni i ambitni.

Aaron Cel: - Miałem w karierze kilkudziesięciu trenerów, ale Ivica Skelin jest w TOP 3. To trener, który potrafi wydobyć z każdego zawodnika to, co ma najlepszego, styl gry dopasowuje do graczy, których ma w składzie. Ma wielki talent do motywacji graczy, przed każdym meczem potrafił powiedzieć nam coś ważnego i niepowtarzalnego w szatni.

W połowie sezonu stracił pan dwóch kluczowych graczy: rozgrywającego Watsona i środkowego Thompsona. Jak sobie poradzić z taką sytuacją?
Wiedzieliśmy od początku sezonu, że takie są zapisy w kontraktach i jest ryzyko, że obaj opuszczą naszą drużynę. Jeszcze przed tymi decyzjami miałem przygotowanych kandydatów na ich miejsce, choć oczywiście konkretne rozmowy zaczynaliśmy dopiero, gdy Watson i Thompson oznajmili, że korzystają z buyoutu. W praktyce doszły jeszcze dodatkowe problemy, bo Rogic i Amigo akurat grali w reprezentacjach i ich przyjazd do Torunia się opóźniał.

Największą niespodziankę sprawiliście, ogrywając Czarnych w Słupsku, właśnie tuż po głębokich zmianach w składzie.
To zwycięstwo nie było moją zasługą. Tu nie było czasu na pracę przed meczem, mieliśmy zaledwie jeden wspólny trening w piątek przed wyjazdem do lidera, potem jeszcze jeden w Słupsku. Pokazaliśmy nowym zawodnikom kilka zagrywek i tyle. Cała chwała za ten mecz należy się drużynie i dwóm nowym koszykarzom, którzy odnaleźli się w tak trudnej sytuacji.

W trakcie sezonu wykreował pan najpierw Watsona, a potem Rogicia na topowych rozrywających PLK, czego także mało kto się spodziewał. Doświadczenie, kontrakty z agentami?
Miałem sporo szczęścia. To nie jest kwestia doświadczenia czy dobrych kontaktów z agentami, ale z pewnością pewnej wiedzy. Obu graczy dobrze znałem: Watsona widziałem w lidze holenderskiej, Roko znałem jeszcze z Chorwacji, wiedziałem na co ich stać i że pasują do naszej koncepcji gry. To nie była trudna praca, jeśli chodzi o skauting, ale mieliśmy szczęście, że obaj byli dostępni na rynku.

Michał Samsonowicz: - Dzięki trenerowi Skelinowi stałem się dużo lepszym koszykarzem. Po każdym treningu trener mówił, że Aaron i Didi mogą iść do szatni, a pozostali mogą zostać i dodatkowo ćwiczyć. Nigdy nas nie zostawiał wtedy samych, tylko pracował razem z nami.

Pod koniec sezonu byliście trochę takimi bad boysami w lidze, sporo siłowej koszykówki, prowokowania rywali. To był świadomy wybór stylu?
Każdy trener, każdy zawodnik chce wygrać swój ostatni mecz w sezonie, ale my zrobiliśmy naprawdę wiele ponad oczekiwania. Anwil na pewno był od nas lepszy w play off i z tym musimy się pogodzić, ale cały czas staraliśmy się szukać własnych przewag w tej serii. Mieliśmy w zespole dobrych ludzi, którzy wiedzieli na czym polega koszykówka. Na pewno nie byliśmy najbardziej efektownie grającą drużyną w lidze, ale graliśmy koszykówkę na miarę naszych możliwości i wykorzystującą wszystkie dostępne atuty tego składu. Ci zawodnicy cały sezon ciężko pracowali, a na parkiecie dawali z siebie wszystko.

Stąd hasło "Nie próbuj wymyślać gorącej wody", które znalazło się na koszulce, sprezentowanej panu przez zespół?
Dokładnie tak! Zawsze staram się tego nauczyć swoich zawodników, żeby robili na parkiecie to, w czym są najlepsi, a nie szukali dodatkowych rozwiązań. Najlepiej zawsze wychodzi gra, gdy drużyna realizuje to, na czym pracowała na treningach. Uważam, że nikt nie powinien próbować stawać się kimś, kim nie jest i zawsze trzeba starać się wykorzystać swoje najważniejsze atuty.

Roko Rogić: - Choć pochodzimy z jednego kraju, nigdy dotąd nie pracowałem z trenerem Skelinem. Po wygaśnięciu mojej umowy na Węgrzech miałem dwie, trzy propozycje. Do Torunia przekonała mnie rozmowa z trenerem, w której dokładnie wyjaśnił mi swoją wizję drużyny i moją w niej rolę. To był dla mnie najlepszy sezon w karierze, mnóstwo się tu nauczyłem.

Kontrakt w Toruniu się skończył. Co dalej?
Nie jestem w stanie nic powiedzieć w tej chwili. Rynek otwiera się po sezonie i nic nie jest przesądzone. Moi agenci zabrali się do pracy i czekam na interesujące oferty. Na dziś nie mam konkretnych propozycji ani planów.

Twarde Pierniki?
Praca w tym klubie była dla mnie prawdziwą przyjemnością. To były perfekcyjne warunki. Oczywiście, nasz budżet nie był zbyt duży, nie zawsze można było mieć to, co by się chciało, ale wszystko inne dookoła drużyny, jak hala, warunki do treningów, mój sztab współpracowników, sami zawodnicy: to wszystko było po prostu znakomite. Mam nadzieję, że w kolejnym sezonie będę miał tak samo komfortową sytuację. Jeśli sytuacja toruńskiego klubu będzie taka sama lub nieco lepsza, to widziałbym sens dalszej współpracy. Trzeba sobie jednak powiedzieć, że ten miniony sezon był łatwiejszy, kolejny będzie znacznie trudniejszy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ivica Skelin o sukcesie Twardych Pierników Toruń: - Zebraliśmy drużynę dobrych ludzi - Gazeta Pomorska

Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska