„Za życiem” - tak nazywa się rządowy projekt ustawy przewidujący wsparcie dla kobiet z tzw. trudnymi ciążami, dzieci z nieodwracalnym upośledzeniem i ciężkimi chorobami. Jak Pani go ocenia?
Przeraża mnie. Pomysł jednorazowego świadczenia w wysokości 4 tysięcy zł po urodzeniu ciężko chorego dziecka brzmi jak koszmarny żart. Jak ktoś już słusznie zauważył, te 4 tysiące zł mogą rodzicom wystarczyć najwyżej na taksówki do lekarzy specjalistów, którzy zdiagnozują ich dziecko. Jednorazowe świadczenie problemu niepełnosprawnych dzieci i ich rodzin na pewno nie rozwiąże.
Zobacz także: Podgórz bez Rady Okręgu [ZDJĘCIA]
Czego w Polsce brakuje niepełnosprawnym najbardziej?
Wszystkiego! NFZ refunduje dwa pampersy dziennie dla tak chorych dzieci. Państwo nie zapewnia bezpłatnej wczesnej rehabilitacji, sprzętu rehabilitacyjnego, zaopatrzenia w podstawowe artykuły sanitarno-medyczne na wystarczającym poziomie. Od samego początku brakuje też rodzicom nieuleczalnie chorych dzieci pomocy psychologicznej i asysty medycznej. Za wszystko trzeba płacić z własnej kieszeni, jeśli cokolwiek się w niej ma.
Gdy niepełnosprawne dziecko osiąga pełnoletność, jak Pani syn, to...
To ląduje w próżni. Cóż z tego, że skończyło np. liceum, skoro nie ma dla niego dalszych perspektyw? Gdzie praca, placówki specjalistyczne? Jest renta socjalna: 644 złotych.
Rządzący nie znają waszych potrzeb?
Mam wrażenie, że kolejny rząd udaje, że nie wie, czego naprawdę potrzeba niepełnosprawnym dzieciom.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?