Iwona Michałek zostaje w rządzie: "To nie czas na polityczne rozgrywki"

Przypomnijmy, że Jarosław Gowin, który był wicepremierem i ministrem szkolnictwa wyższego zakwestionował wybory korespondencyjne proponowane przez Prawo i Sprawiedliwość. W jego ocenie taka ustawa jest potrzebna, gdyż przez najbliższe dwa lata inne głosowanie niż korespondencyjne nie będzie możliwe. Zaproponował, aby wydłużyć kadencję prezydenta do dwóch lat. To nie spotkało się z akceptacją koalicji. W związku z tym Gowin podał się do dymisji, ale jego ugrupowanie nadal pozostaje koalicjantem w ramach Zjednoczonej Prawicy.

Co na to Iwona Michałek, która pełni funkcję sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej?

- Pozostajemy w koalicji, ponieważ uważamy, że ten rząd w dobie pandemii musi trwać i rozwiązywać problemy. Sytuacja jest trudna, wszystkich czekają ciężkie dni . To nie jest czas na polityczne rozgrywki. Niemniej jednak uważamy tak jak Jarosław Gowin, że należy przesunąć wybory o dwa lata, by podnieść gospodarkę. To nie jest czas na myślenie o wyborach - tłumaczy Iwona Michałek.

Sekretarza stanu w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej w rozmowie z "Nowościami" powiedziała, że jest dumna z tego, że mogła współpracować z Jarosławem Gowinem. Iwona Michałek uważa go za człowieka elokwentnego i o wysokiej inteligencji. Pani wiceminister odniosła się też do nominacji Jadwig Emilewicz na stanowisko wicepremiera.

- Panią Jadwigę Emilewicz znam od kilku lat. To polityczne dziecko Jarosława Gowina i jeśli na stanowisku wicepremiera musiała być zmiana to ta jest właściwa. Gospodarka jest teraz na pierwszym planie, a pani Jadwiga Emilewicz jest kobietą na trudne czasy. Pracuje teraz całą dobę podobnie jak ja - podkreśla Iwona Michałek.

Wiceminister z Torunia zajmuje się w czasie pandemii najsłabszymi. Kilka dni temu apelowała o pomoc w domach pomocy społecznej np. o to by osoby prywatne szyły maseczki dla personelu.