Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ja jestem sam żywioł!

Radosław Kowalski
Rozmowa z NATALIĄ MAŁASZEWSKĄ, koszykarką toruńskiej Energi.

Rozmowa z NATALIĄ MAŁASZEWSKĄ, koszykarką toruńskiej Energi.

<!** Image 2 align=right alt="Image 165174" sub="Natalia Małaszewska, podczas meczu charytatywnego, pokazała, że potrafi świetnie się bawić koszykówką / Fot. Adam Zakrzewski">W meczu z Odrą Brzeg zdobyłaś 10 punktów. Nawrzucałaś więc trochę swojemu byłemu klubowi.

Tak wyszło i nie ukrywam, że jestem zadowolona z faktu, że miałam swój wkład w zwycięstwo. Ogólnie jestem zadowolona ze swojego występu w tym meczu, choć w końcówce niepotrzebnie popełniłam trochę strat.

Jak się gra przeciwko byłym klubom, bo w twojej karierze kilka takich meczów już masz za sobą?

Normalnie, nie traktuję tych spotkań jakoś szczególnie. Przygotowuję się do nich jak do każdego innego meczu, tak samo się koncentruję i zawsze staram się grać jak najlepiej. Ale takie spotkania mają też inną stronę. Fajnie jest bowiem spotkać się z koleżankami, z którymi się kiedyś grało, czy z trenerami. Można zamienić parę słów, powspominać przeszłe czasy.

Kilka dni temu Energa walczyła do samego końca, ale ostatecznie odpadła z Pucharu Europy FIBA. Jak wyglądał wasz rewanżowy mecz na Wyspach Kanaryjskich?

<!** reklama>Myślę, że przede wszystkim zabrakło nam troszkę szczęścia. Oddałyśmy też za dużo niecelnych rzutów. W pewnym momencie prowadziłyśmy już chyba 10 punktami. Nie wiem, może za bardzo uwierzyłyśmy, że mecz mamy pod kontrolą, tymczasem rywalki zaczęły trafiać i do przerwy sporo nadrobiły z tych strat. W szatni trochę na nas pokrzyczał trener, wyszłyśmy na drugą połowę skoncentrowane, ale mimo to czegoś nam jednak zabrakło. Przede wszystkim chyba skuteczności, bo nieco za dużo pudłowałyśmy nawet w sytuacjach sam na sam z koszem, trochę dziurawa była też nasza obrona. W końcówce przegrywałyśmy już siedmioma punktami. Stać nas było na ostatni zryw, bo wyszłyśmy na 3-punktowe prowadzenie, ale nie udało nam się rzucić tego decydującego kosza.

Awans do kolejnej rundy bardziej chyba jednak przegrałyście w Toruniu.

Też tak myślę. Zespół z Wysp Kanaryjskich był bowiem w naszym zasięgu, to nie była jakaś zdecydowanie lepsza czy silniejsza drużyna. Oczywiście, że szkoda tego przegranego meczu w Toruniu. Mogłyśmy przecież liczyć na doping kibiców. Dlatego pozostaje jednak pewien niedosyt, bo naprawdę była duża szansa na awans do kolejnej rundy.

Podróż na Wyspy Kanaryjskie miała tylko sportowy charakter?

Trzeba wszystko ze sobą łączyć. Oczywiście, że przede wszystkim jechałyśmy tam grać i wygrać, choć jak się okazało, trochę zbyt nisko. Miałyśmy hotel 50 metrów od oceanu, więc były i kąpiele wodne (temperatura oceanu 25 st.) i słoneczne (temperatura powietrza 31 st.). Tylko podróż była trochę męcząca.

Zanim wyleciałyście do Hiszpanii, w Toruniu wystąpiłyście w meczu charytatywnym, podczas którego kibice zobaczyli zupełnie inną Natalię Małaszewską - żywiołową, dowcipną i potrafiącą się bawić z przymrużeniem oka.

W takim meczu, zorganizowanym na taką skalę, gdzie grali politycy, profesorowie czy dziennikarze, wystąpiłam po raz pierwszy. Atmosfera była znakomita, było dużo zabawy i śmiechu. A jeśli chodzi o mnie, to chyba już na pierwszy rzut oka widać, że ja się potrafię bawić. Cieszę się, że pozytywnie udało mi się zaskoczyć kibiców i innych uczestników tego meczu.

Twoje zachowanie było zaplanowane czy poszłaś na żywioł?

No nie, to był żywioł. Ja przecież jestem sam żywioł. I jeszcze raz żywioł.

I do tego piękną kobietą, która znalazła się w gronie finalistek wyborów Miss Ekstraklasy.

Obiło mi się to o uszy. Na pewno to miłe, jak ktoś dostrzega, że ktoś inny jest ładny. Ale ja sama siebie nie będę oceniała.**I nie będę też głosowała na siebie! Zresztą o tych wyborach dowiedziałam się całkiem niedawno od mojego chłopaka. Cieszę się, że mam takich fanów, którzy sami zbierają, na różnych portalach internetowych, moje zdjęcia, gdzieś je tam potem wklejają i robią mi kampanię. To jest naprawdę miłe i pozytywne.

Dziękuję za rozmowę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowosci.com.pl Nowości Gazeta Toruńska